Anturium choruje,zamiera
Anturium choruje,zamiera
Witam,
Bardzo proszę o pomoc w leczeniu anturium. Cała roślina brązowieje - najpierw krawędzie liści, potem cały liść, zarówno młode jak i stare liście. Próbowałam to już potraktować środkiem antygrzybiczym (Topsin m 500), ale nie podziałało - co tu robić dalej?
Poniżej zdjęcia (nie chcą się wkleić, więc podaję link do galerii na Picasie):
http://picasaweb.google.com/lh/photo/M- ... directlink
http://picasaweb.google.com/lh/photo/6V ... directlink
Bardzo proszę o pomoc w leczeniu anturium. Cała roślina brązowieje - najpierw krawędzie liści, potem cały liść, zarówno młode jak i stare liście. Próbowałam to już potraktować środkiem antygrzybiczym (Topsin m 500), ale nie podziałało - co tu robić dalej?
Poniżej zdjęcia (nie chcą się wkleić, więc podaję link do galerii na Picasie):
http://picasaweb.google.com/lh/photo/M- ... directlink
http://picasaweb.google.com/lh/photo/6V ... directlink
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: chore anturium - jak ratować?
Przykro mi bardzo, ale obawiam się, że roślina nie do uratowania.
Anturium nie powinno rosnąć w "czarnej ziemi" a już tym bardziej w takiej zalanej. Można próbować wyciągnąć roślinę z tego "błotka", przesuszyć i wsadzić do nowego substratu.
Najlepsza mieszanka to większe grudki torfu plus podłoże dla storczyków czyli pokruszona sosnowa kora. Także podlewanie czy spryskiwanie twardą kranówą zabije tę roślinę.
Ja ją oceniam na trudną a nawet bardzo trudną do uprawy.
Można poczytać o niej na naszym forum, jest dużo wątków. Wpisz w wyszukiwarkę.
Anturium nie powinno rosnąć w "czarnej ziemi" a już tym bardziej w takiej zalanej. Można próbować wyciągnąć roślinę z tego "błotka", przesuszyć i wsadzić do nowego substratu.
Najlepsza mieszanka to większe grudki torfu plus podłoże dla storczyków czyli pokruszona sosnowa kora. Także podlewanie czy spryskiwanie twardą kranówą zabije tę roślinę.
Ja ją oceniam na trudną a nawet bardzo trudną do uprawy.
Można poczytać o niej na naszym forum, jest dużo wątków. Wpisz w wyszukiwarkę.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Re: chore anturium - jak ratować?
No to mnie zaskoczyłeś... Roślinkę mam 3 lata, zawsze rosła w takiej ziemi i miała się dobrze - liście wyglądały normalnie i kwitła. Od kilku miesięcy zmagam się z jej pogarszającym się stanem, i nie wydaje mi się żeby to był skutek złych warunków (ale może?? nie jestem specem).
To co mogę dodać: nie jest przelewana, nie była nigdy przestawiana i od dawna nie przesadzałam.
Karpek - jesteś pewien, że to nie jakaś choroba??
To co mogę dodać: nie jest przelewana, nie była nigdy przestawiana i od dawna nie przesadzałam.
Karpek - jesteś pewien, że to nie jakaś choroba??
-
- ---
- Posty: 7566
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: chore anturium - jak ratować?
U mnie rośnie od kilku lat w zwykłej ziemi dla kwiatów doniczkowych, i jest coraz większa, i ładnie kwitnie.
Re: chore anturium - jak ratować?
Wg mnie ziemia zasolona, za wysokie pH, podlewasz wodą z kranu?
Najlepiej wymień ziemię i podlewaj deszczówką/śniegową w ostateczności przegotowana odstałą.
Najlepiej wymień ziemię i podlewaj deszczówką/śniegową w ostateczności przegotowana odstałą.
Re: chore anturium - jak ratować?
nie wiem jak Wam, ale mnie się wydaje, że ta ziemia pokryta jest jakimś grzybem. może i ono ma jakąs chorobę, ale ja bym najpierw postawiła na wymianę podłoża. chore liście usunęłabym, pozwalając na wyrośnięcie młodych, bo te raczej są już objęte martwicą. jeśli desperacko chcesz ją utrzymać przy życiu, to ostatnia rzecz, jaką możesz zrobić to pozwolić jej odbić się na nowo w nowych warunkach. u mnie liście wygladały podobnie gdy były poparzone latem słońcem przez szybę.
Re: chore anturium - jak ratować?
Hm, może to faktycznie coś z podłożem. Dam roślinie szansę w nowych warunkach.
Woda do podlewania jest bardzo miękka - osmotyczna, o stałych parametrach (z akwarium, gdzie stale kontroluję jakość wody). Czy to możliwe, że od przenawożenia coś się zepsuło w glebie? To jedyne, co przychodzi mi do głowy. Czasem rośliny dostają dużą dawkę nawozu w postaci mułu z dna, i to jest jedyny niepewny element. Tylko jeśli taka jest przyczyna, to czy nie pochorowały by się wszystkie? Teraz choruje tylko anturium, z pozostałymi OK.
Czyli próba przesadzenia i obserwuję. Te chore liście obciąć? Po jakim czasie powinna nastąpić poprawa?
Woda do podlewania jest bardzo miękka - osmotyczna, o stałych parametrach (z akwarium, gdzie stale kontroluję jakość wody). Czy to możliwe, że od przenawożenia coś się zepsuło w glebie? To jedyne, co przychodzi mi do głowy. Czasem rośliny dostają dużą dawkę nawozu w postaci mułu z dna, i to jest jedyny niepewny element. Tylko jeśli taka jest przyczyna, to czy nie pochorowały by się wszystkie? Teraz choruje tylko anturium, z pozostałymi OK.
Czyli próba przesadzenia i obserwuję. Te chore liście obciąć? Po jakim czasie powinna nastąpić poprawa?
-
- ---
- Posty: 7566
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: chore anturium - jak ratować?
A nie lepiej kupić nawóz do doniczkowych, niż dawać muł z dna akwarium? 

Re: chore anturium - jak ratować?
Bardzo prawdopodobne że jest przenawożona i następuje odwodnienie.
Warto sobie przypomnieć jak przebiega osmoza http://pogotowieogrodnicze.pl/forum/viewtopic.php?t=271
Ja bym chyba te liście zostawiła aż roślina ruszy
Warto sobie przypomnieć jak przebiega osmoza http://pogotowieogrodnicze.pl/forum/viewtopic.php?t=271
Ja bym chyba te liście zostawiła aż roślina ruszy
Re: chore anturium - jak ratować?
Aplikując warstwę mułu (zawierającej resztki m.in. pokarmu dla ryb o dużej zawartości białka (= azotu) i różnych pierwiastków) z dna akwarium nie jesteśmy nigdy pewni składu takiej mieszaniny. Nie przeszkadza to ,,żarłocznym" roślinom, lecz gatunki z rodzaju Anthurium są bardzo wrażliwe na zasolenie gleby. Czasami w sprzedaży można dostać specjalne nawozu tylko dla Anthurium. Ewentualnie można stosować standardowe nawozy dla roślin pokojowych (dawka kilkakrotnie mniejsza niż wartość podana na opakowaniu).
,,Być ateistą to żaden wstyd. Wprost przeciwnie: wyprostowana postawa, która pozwala spoglądać dalej, powinna być powodem do dumy" - R. Dawkins
- sylwik
- 500p
- Posty: 681
- Od: 22 lip 2006, o 10:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: chore anturium - jak ratować?
Najlepiej dawać nawóz specjalny do kwiatów. Wiadomo woda z akwarium ma różne pH, mogą być jakieś robaczyska i też choróbska. A wiadomo, że jak ryby chore to się leje chemie. A taki dodatek to na pewno nie służy kwiatom. Pozdrawiam
Re: chore anturium - jak ratować?
Z tym nawożeniem - to raczej bezrefleksyjne, robię tak od jakiś 10 lat i zawsze było dobrze ;) Nie mam jakiś szczególnych ambicji co do roślin pokojowych i nie poświęcam im uwagi, dopóki nie ma kłopotów... No ale teraz sprawy wymagają interwencji...
Ten link o osmozie roślin jest bardzo ciekawy. Może faktycznie anturium jest przenawożone? Mogę spróbować przepłukać glebę wodą osmotyczną prosto z filtra, to pewnie zabierze część nawozów.
Jakie właściwie są objawy przenawożenia azotem/w ogóle makroelementami? Tzn jak mogę się upewnić, że to jest właśnie to?
Co do usuwania chorych liści - obcięłam te całkiem zbrązowiałe, a roślina cały czas próbuje wypuszczać nowe. Tylko zanim nowe się rozwiną, następuje sczernienie i skurczenie się końcówek, więc liść wyhamowuje wzrost, tak jak tu: http://picasaweb.google.com/ingagni/Cho ... 6545205522
Oczywiście liść nie ma szansy się rozwinąć dalej. Gdybym miała usunąć wszystkie porażone nekrozą, to by wypadało do gołej ziemi wyciąć wszystko, chyba nie ma teraz ani jednego zdrowego liścia! Na razie tak chyba trzeba zostawić??
aha - woda z akwarium ma stałe pH, większość parametrów jest pod stałą kontrolą (wymagające ryby). Chemii też nie ma, jeśli już to kończę kurację całkowitą wymianą wody i dezynfekcją filtrów. W ogóle to dużo uwagi poświęcam roślinom akwariowym (nawożenie mikro i makro, dozowanie CO2, specjalne oświetlenie), i zawsze mi się wydawało że rośliny pokojowe są mniej wymagające ;)
Ten link o osmozie roślin jest bardzo ciekawy. Może faktycznie anturium jest przenawożone? Mogę spróbować przepłukać glebę wodą osmotyczną prosto z filtra, to pewnie zabierze część nawozów.
Jakie właściwie są objawy przenawożenia azotem/w ogóle makroelementami? Tzn jak mogę się upewnić, że to jest właśnie to?
Co do usuwania chorych liści - obcięłam te całkiem zbrązowiałe, a roślina cały czas próbuje wypuszczać nowe. Tylko zanim nowe się rozwiną, następuje sczernienie i skurczenie się końcówek, więc liść wyhamowuje wzrost, tak jak tu: http://picasaweb.google.com/ingagni/Cho ... 6545205522
Oczywiście liść nie ma szansy się rozwinąć dalej. Gdybym miała usunąć wszystkie porażone nekrozą, to by wypadało do gołej ziemi wyciąć wszystko, chyba nie ma teraz ani jednego zdrowego liścia! Na razie tak chyba trzeba zostawić??
aha - woda z akwarium ma stałe pH, większość parametrów jest pod stałą kontrolą (wymagające ryby). Chemii też nie ma, jeśli już to kończę kurację całkowitą wymianą wody i dezynfekcją filtrów. W ogóle to dużo uwagi poświęcam roślinom akwariowym (nawożenie mikro i makro, dozowanie CO2, specjalne oświetlenie), i zawsze mi się wydawało że rośliny pokojowe są mniej wymagające ;)
Re: chore anturium - jak ratować?
Woda z akwarium ma stałe pH...
To oczywiste. Tylko jakie? Amazonka- paletka, skalar, neon... podlewaj do oporu. Malawi- nie radzil bym
Woda do podlewania bezwapienna. pH niskie. Temperatura 20-22, noc 16, nie mniej.
A na antraknozę to trzeba pryskac i podlać Bravo 500 SC, Domark 100 EC, Discus 500 WG, Eminent Star 312 sobie, Topsin M 500 S.C.
No nie wszystkimi... którymkolwiek.
To oczywiste. Tylko jakie? Amazonka- paletka, skalar, neon... podlewaj do oporu. Malawi- nie radzil bym

Woda do podlewania bezwapienna. pH niskie. Temperatura 20-22, noc 16, nie mniej.
A na antraknozę to trzeba pryskac i podlać Bravo 500 SC, Domark 100 EC, Discus 500 WG, Eminent Star 312 sobie, Topsin M 500 S.C.
No nie wszystkimi... którymkolwiek.
Re: chore anturium - jak ratować?
O, witam akwarystę
W akwarium jest pH 7,5, więc od Malawi daleko 
Więc to co dręczy moje anturium to antraknoza? Hm, próbowałam Topsinu z tych co wymieniłeś. Wnioski dwa (alternatywne):
1. za krótka kuracja albo coś źle zrobiłam
2. nie działa. Czy możliwe że grzyb się na to uodpornił?


Więc to co dręczy moje anturium to antraknoza? Hm, próbowałam Topsinu z tych co wymieniłeś. Wnioski dwa (alternatywne):
1. za krótka kuracja albo coś źle zrobiłam
2. nie działa. Czy możliwe że grzyb się na to uodpornił?
Re: chore anturium - jak ratować?
7,5... aha...
Zalecany odczyn pH pożywki wynosi 5,5?5,7, pH wyższe niż 6,1 może być przyczyną problemów uprawowych związanych z niedoborem większości mikroelementów.
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2707
To akurat pożywki, bo na sztucznym substracie. Gleby i wody do podlewania tez powinno byc takie.
Możliwe, Topsin był i jest nadużywany. I jeden oprysk nie zdziała cudow, trzeba kilka.
Zalecany odczyn pH pożywki wynosi 5,5?5,7, pH wyższe niż 6,1 może być przyczyną problemów uprawowych związanych z niedoborem większości mikroelementów.
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=2707
To akurat pożywki, bo na sztucznym substracie. Gleby i wody do podlewania tez powinno byc takie.
Możliwe, Topsin był i jest nadużywany. I jeden oprysk nie zdziała cudow, trzeba kilka.