Rozsada na parapetach...

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
mark0wy
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 2 cze 2010, o 14:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Rozsada na parapetach...

Post »

Witam,

Mam pytanie: jak Wasze Małżonki i Małżonkowie reagują na doniczki i inne cuda na parapetach?
Jak sobie radzicie z ewentualną krytyką?

Pozdrawiam
Mark0wy
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3394
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

A jak mają reagować? w większości wyprowadzili się do rodziny, bo dla nich zabrakło miejsca w mieszkaniach, wrócą( przynajmniej tak obiecywali) jak sadzonki przeniosą się na ogród na ich stałe miejsce. ;:223 ;:223 ;:223
aniaop
200p
200p
Posty: 232
Od: 17 maja 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: opolskie

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

Grożą rozwodem,ale wniosku do sądu nie ma gdzie napisać, powierzchnie płaskie zajęte .... :;230
Awatar użytkownika
elik_49
1000p
1000p
Posty: 1442
Od: 15 mar 2009, o 20:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

Mój M jak potknął się o doniczkę to wyniósł się do przyjaciółki, od razu więcej miejsca się zrobiło :;230 :;230 :;230
pozdrawiam Ela * Moje zielone różności
Pelasia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6472
Od: 23 wrz 2010, o 14:43
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: dolnośląskie
Kontakt:

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

:wit Mój sie puka w czoła,ale ja na to nie zwracam uwagi :heja
Asia
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2344
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

Mój jeszcze nie wie ile tego będzie bo na razie duża część nasion jest w torebkach ;:106 :;230 :;230
Awatar użytkownika
mommy_b
200p
200p
Posty: 312
Od: 25 kwie 2008, o 19:47
Lokalizacja: Podlaskie

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

Mój już nie zwraca na to uwagi, przyzwyczajony jest. Początki były ciekawe, ale zaprawił się przy cytrusach, które zimą zajmują w domu wszystkie wolne dobrze nasłonecznione miejsca, a trochę ich jest (tzn cytrusów). Wpierw chciał je wyrzucić, potem jak się dowiedział ile taki jeden kosztuje to zwęszył "biznes" i chciał sprzedać :twisted: A na chwilę obecną pomaga mi nawet przenosić donice, które w większości są bardzo ciężkie, i tak wiosną dzień w dzień aż się zaaklimatyzują. Parapety z pomidorkami i inną zieleniną do konsumpcji nie przeszkadzają mu wcale, bo sam na nie czeka. "Nauczkę" dostał jak w zeszłym roku kot zniszczył mi sadzonki pomidorów i zmuszona byłam kupić sadzonki na rynku, kupiłam różnych odmian i niestety wszystkie były jak te sklepowe niezbyt smaczne. Więc teraz nabyłam domową szklarnię dla bezpieczeństwa sadzonek i o dziwo mój mąż słowem się nie odezwał na taki zakup. Podsumowując - mąż już jest wychowany. A dzieciaki z racji wieku (7,4 lat) cieszą się z każdej roślinki w domku, a dzięki córci nie mam już nawet w szklarence miejsca, bo co z nią idę do ogrodniczego to wychodzę z kolejnymi torebkami nasion, bo "to takie piękne kwiaty mamo" - no i weź tu nie odmów dziecku :lol:
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13420
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

Ja walczę o parapety z córką i zięciem i kotami.
W zeszłym roku udało mi się wcisnąć na parapet córki i zięcia rozsadę pomidorów malinowych bo twierdziłam że specjalnie dla zięcia te malinowe ;:224
Awatar użytkownika
Damroka
100p
100p
Posty: 197
Od: 28 cze 2009, o 19:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

Kiepsko i po trosze jak wyżej :lol: A rozsadę trzeba jeszcze przygotować. Rozkładam te wszystkie graty (ziemia, doniczki, nasionka, karteczki, spryskiwacze... sami wiecie) w naszej malutkiej kuchni i biedny M. nawet zjeść kolacji spokojnie nie może. A mój M. już wie, co go czeka. Kiedy wyciągnęłam pierwsze nasionka burczał tylko, że znów się zaczyna i przypominał, jak obiecywałam, że w tym roku będzie tego o połowę mniej niż w ubiegłym (tiaaa...). Póki roślinki zajmują tylko parapety, to jeszcze pół biedy. Ale przesadzone w pojedyncze doniczki potrzebują więcej miejsca i zaczyna się przemeblowywanie mieszkania, stoły zastawione doniczkami lądują pod oknami, gdzie okiem sięgniesz, tam roślinki i jeszcze poruszać się wokół tego każą ostrożnie, co jakoś nie bardzo w naturze M. leży. Zajmuję też parapety w pracy, wywożę doniczki do teściowej... szkoda słów.
Później poranne wynoszenie na zewnątrz i wieczorne wnoszenie do domu hartowanych sadzonek. Wywożenie tego na działkę i dylematy przy pakowaniu do autka, jak tu zabrać na raz jak najwięcej skarbów, ale niczego nie połamać. Sprawa jest wielkiej wagi, bo to ponad 40 km w jedną stronę i ze względu na pracę, czas na działeczkę mam tylko w weekendy, więc trzeba wszystko na raz zrobić. Później nie jest lepiej, bo jak już wpadnę na działkę to wyjść z pomidorów nie mogę - tu trzeba podwiązać, tam skubnąć, a tych krzaczków od groma i ciut.
Może M. w końcu się przyzwyczai :wink:
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Awatar użytkownika
anutka_k
100p
100p
Posty: 140
Od: 2 maja 2010, o 20:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubuskie/Świebodzin
Kontakt:

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

A u mnie o dziwo jest dobrze :D
Jak kupowaliśmy działkę powiedział że się zgadza pod warunkiem że bez niego będę tam chodzić ale.... jak kupiliśmy to zmienił zdanie i teraz chodzi zagląda na parapety co mi tam już rośnie :D i okna sam zamyka żeby nie przeziębić rozsady :D
Sama się dziwię bo kiedyś nawet przeszkadzało mu to że mamy za dużo kwiatków w domu .
Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić.
Esmeralda
500p
500p
Posty: 523
Od: 12 maja 2008, o 14:56
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

A mój mnie wspiera, złoto mam, a nie męża :wink:
I pomaga w warzywniaku przy każdej robocie :D
Awatar użytkownika
KasiaPuk
200p
200p
Posty: 446
Od: 17 sty 2011, o 21:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Planet Thanet ;)

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

Mój Mężuch już zaciera łapki na pomidory z własnego ogródka, reszta to wg niego "trawa";)
Horse riding - an art of keeping a horse between you and the ground.
KiniaSG
100p
100p
Posty: 171
Od: 5 lut 2011, o 21:15
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Rozsada na parapetach...

Post »

Mój tylko pyta ile to będzie jeszcze trwało i czy to tak co roku trzeba przez tyle miesięcy.
Ale że to mój pierwszy rok produkowania własnej rozsady to za bardzo nie marudzi, wie jak się cieszyłam na własną działkę i warzywa.
Pierwsze co robię w domu po przyjściu z pracy, to zamiast brać się za obiad to ja latam od parapetu do parapetu, doglądam, podlewam....
Podejrzewam, że w przyszłym roku nie będzie już taki wyrozumiały, ale to będzie....w przyszłym roku.
Na razie korzystam ile wlezie.
Pozdrawiam.
Kinia.

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=43949" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”