Anae31 jeśli przed pryskaniem pomidorom nic nie było a problemy pojawiły się zaraz po oprysku, to zaszkodziłaś tym środkiem. I to mocno, skoro w 24h do takiego stanu je doprowadziłaś. Może przesadziłaś ze stężeniem ? Czym Ty je w ogóle popryskałaś ? I po co ? Napisałaś, że
chyba masz przędziorka na kwiatku. Pomidory będziesz jadła (tak zakładam) więc po co je "na zapas" faszerować chemią, skoro nawet nie wiadomo, czy tego przędziorka w ogóle masz ? Wynieś kwiatek do innego pomieszczenia, to będzie mu trudniej "zarazić" pomidory tym, co ewentualnie ma. Jak pomóc tym pomidorom - nie wiem. Miejmy nadzieję, że mądrzejsi tu zajrzą.
A u moich objawy pomału posuwają się naprzód. Mają je już w różnym stopniu prawie wszystkie pomidory siedzące w tej ziemi z supermarketu. Pikowane wcześniej, do innej ziemi, są zdrowe, ani jeden nie ma podobnych objawów. Znalazłam jeszcze jeden worek tej ziemi, podane na nim jest pH 6,0-8,5. Jeśli mi się trafiło to wyższe, to dostało się pomidoraskom. Nie będę już ich ruszać, te parę dni wytrzymają. Dwa przesadziłam, tak z ciekawości czy to coś da, domieszałam kwaśnego torfu i zobaczymy. Reszcie dałam kapkę pokrzywy, pewnie nie zaszkodzi a może pomoże ?
11krzych pisze:Ale to tylko biorę na logikę. Ciekaw jestem odpowiedzi fachowców, bo może się mylę i są rośliny z cechami odporności na szkodniki.
Fachowcem nie jestem i jak tam u roślin z cechami to nie wiem. Ale wiem, że nie wszystko szkodnikom podchodzi. Jeden sezon miałam pod chmurką słoneczniki - zaprzędziorkowane tak, że nawet mi się nie chciało z tym walczyć. Tuż przy słonecznikach siedziała w donicach papryka i ani śladu przędziorka choć liście ze słoneczników właziły w paprykę.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.