
Poprzedni wątek znajduje się tutaj
To może w nowej części odpowiem na posty z poprzedniego wątku...

Majkato możemy sobie ręce podać...nie wpuściłabym moich w grządki ,bo niechybnie zostałaby podeptana...z roślinami włącznie...także wolę robić sama...zresztą nikt się nie garnie do takich prac...No ...może nieraz wykorzystam do wykopania jakieś paskudnej dziury,z twardą jak skała gliną...ale to sporadycznie

Jarko Ritausma jest naprawdę urocza,ale podczas otwierania pąków trzeba się modlić ,aby deszcz im w tym nie przeszkodził...bo niestety kwiaty już wtedy nie są tak piękne...Ale zdrowia im tylko pozazdrościć...

Grażynko u mnie też występują żółte mrówki,ale na szczęście żadna róża mi nie padła z ich powodu...gorzej z roślinami na skalniaku...tam dokopywałam się do jądra ziemi ,i jeszcze głębiej urządzały sobie gniazda...To owady nie do wytępienia..jedynie odstraszyć można...robię to wrotyczem...

Patykiem Ritausmy służę,nawet większą ilością...bo taki tak muszę ją przyciąć,jak co roku...samopas nie mogę jej zostawić...

Eluś i jak sobie radzisz z tymi mrówkami?

Izka rozplanowanie różanych nasadzeń musi być dobrze przemyślane...całość za jednym razem...to niezła robótka Cię czeka.Może nawet zdążysz wkopać ,bo mają być wysokie temperatury jak na listopad...

Asiu mamy dużo czasu na przemyślenia zmian i nasadzeń...no i oczywiście nowe listy kolejnych wyszukanych w necie roślin...

Pewnie przez zimowy okres będę wklejać zdjęcia z lata...trzeba się jakoś pocieszać...
Wyobrażam sobie te widoki po otwarciu Twojego wątku...


Izka jeżeli trzeci raz już był ,to trzeba powojnikom dać kolejną czwartą szansę...
Ewcia sadzonki Sip ma doskonałe...jutro chyba dostanę od Petrovica,także zobaczymy jakie tym razem wyśle...


Majka koniecznie trzeba ją mieć...nawet gdy dołków brakuje ...zasługuje na wykopanie nowych...

Iwonkotak działają linki... noce nieprzespane..bo jeszcze trzeba dokończyć ostatnią stronę i kwita...
