Jak odkazić glebę?

[PiotrS]

Witam, mam pytanie jak odkazić, oczyścić glebę po spalaniu śmieci, m.in. plastików, folii czyli chyba najgorszych trucizn, w bliskim sąsiedztwie drzew owocowych:( .Wiem że to łamanie prawa i głupota, ale cóż niestety niektórzy za mało myślą, teraz chciałbym tamto miejsce jakoś uzdatnić by się nie okazało że drzewa trują owocami na przykład. Dziękuję za wszelkie wskazówki.

[Meva]

Pytanie: co w tym miejscu chcesz posadzić? trawa da sobie radę ;)

[mr25ur]

Pytanie drugie, przez jak długi czas były palone śmieci, co było palone jeszcze ( czy aby nie palono olejów itp.) jak ziemia bardzo skażona i głęboko to raczej podmiana

[PiotrS]

Tak jak wspomniałem wyżej, różnego rodzaju śmieci w tym plastiki, tworzywa, folie, to nie będzie miejsce pod uprawy ale jest blisko drzew owocowych, najbliżej jest orzech włoski (niecałe 5 m) i szukam pomysłów bo pomyślałem że owoce czy orzechy mogą ciągnąć te trucizny, które na pewno ze spalania takich rzeczy w ziemię poszły

[MirekL]

Wyluzuj... nic nie będzie ciągnąć
Roślinka pobiera minerały różne w formie jonowej...
Tak po prostu- jak nawieziesz obornikiem, to nie pobiera g...a, tylko minerały powstałe po jego rozłożeniu.

[mr25ur]

Witam, a nie ma ryzyka że naciągnie jakichś metali ciężkich czy innych paskudztw, np. po chemikaliach itp. ?

[MirekL]

Jakieś tam i owszem jest.
Natomiast jeśli to orzech włoski to prawdopodobieństwo że w owocach się w jakimś większym stężeniu skumulują jest nikłe.
Gorzej, gdyby tam warzywka uprawiać...

[PiotrS]

Ostatni pomysł co mi przyszedł do głowy to, trochę węgla drzewnego tam spalić i rozgrabić, tak kombinuje bo węgiel wiąże szkodliwe substancje w organizmie ludzkim,z tego co kojarzę, może w glebie podobnie??

Ps. mogły być tam jeszcze jakieś stare puszki z farbą puszczone z dymem, też

[ekopom]

Węgiel absorbuje różne związki, ale organizm wydala węgiel razem z toksynami, a w glebie? Jeśli Cię stać to weź próbkę i zbadaj na metale ciężkie i jeśli ich tam nie ma to inne związki mikroorganizmy glebowe rozłożą je.

[przemekp]

Witam. Moje Cyprysy, Żywotniki i Rododendrony w tym mokrym roku dopadła fytoftoroza. Części z nich raczej już nie da się uratować. Będę musiał się ich pozbyć. Proszę podpowiedzieć jakimi preparatami odkazić glebę gdyż bym chciał w ich miejsce posadzić nowe drzewka.

[Lunarii]

Mam podobne dylematy. Sąsiad ma komin 60-70 metrów od mojego warzywnika. Niby to jest spora odległość, ale mam wrażenie że jak wiatr niekorzystnie zawieje to znajduje się w sterfie zrzutu. Pewnie opon tam nie pali, wiem że używa drewna i węgla. Natomiast na rozpałkę idą kartony butelki plastikowe itp. To jest przecież szkodliwe - uwalniają się dioksyny. Znacie jakieś dobre metody oprócz wapnowania, które ograniczają dostępność toksycznych związków dla roślin? na pewno warzywa mogą je chłonąć a jak z krzewami i drzewami owocowymi?

[Promilus]

Myślę, że warto iść do sąsiada i ukrócić produkcję toksyn u źródła, a nie stosować półśrodki. Tak jak PET nie można palić, tak samo nie wolno rozpalać. Niech sobie sąsiad natnie cienkich kawałków i wysuszy, będą się w mig rozpalać kawałkiem kartonu. A plastikami sobie tylko kocioł i komin zasyfi, a jak zaczną latać drony to jeszcze mandat zarobi.

[Dorja]

Jakieś tam i owszem jest.

Gorzej, gdyby tam warzywka uprawiać...

Własnie dlatego zrezygnowałam z warzywnika w glebie, a pojedyńcze krzaki uprawiam w donicach . Poprzedni właściciele wszystko palili na działce, wysypywali popiół po węglu, spieki i resztki stopionych przedmiotów. Fiolki z antybiotykami szklane, butelki po syropach, mnóstwo blistrów po lekach, jak również worki po nawozach, wszystko ! dosłownie można było znaleźć. Wykopałam też resztki telewizora i tysiące innych rzeczy. Mój wysiłek to krew w piach, wszystko po dwóch latach zagrabiliśmy i obsialiśmy trawą. Takie skutki polityki BRAKU gospodarki odpadami na terenach wiejskich. Oni tu mieszkali 50 lat, pokłady były nieprzebrane. Nie chcieliśmy jeść potencjalnie niebezpiecznych warzyw, a z takim utęsknieniem na nie czekaliśmy...I mnóstwo chorób grzybowych:wszystko zamierało, okropnie rosło, ziemie wymieniałam, nawozilismy, i d...a. Postawiłam na uprawy w skrzyniach, niewielkich. Minus:kupuję ziemię kompostową i to są koszty. W gruncie rosną porzeczki, maliny, agrest. Sadzone w wiadrach bez dna.