
Zgodnie z obietnicą rozpoczynam nowy wątek o różach zapomnianych. Niekoniecznie historycznych, chociaż i te pewnie się znajdą, ale głównie o odmianach z lat 60-90, które przeszły bez echa (niekoniecznie zasłużenie) lub zwyczajnie gdzieś się w pamięci naszej i producentów zawieruszyły albo zostały wyparte przez nowości.. Na pomysł wpadłam pod wpływem mojego przyjaciela z Holandii, który różami zajmuję się zawodowo ale również jest wspaniałym pasjonatem tej grupy roślin o niesamowitej wiedzy. Razem chyba uwielbiamy róże na pierwszy rzut oka może niepozorne np. o kwiatach pojedynczych ale po bliższym poznaniu okazuje się, że są to odmiany intrygujące i jak ja to nazywam pełne "botanicznego uroku"


Hans ma zdolności do wyszukiwania zapomnianych perełek i ciekawostek i stara się je odnawiać poprzez rozmnażanie. Jeśli któreś odmiany przypadną Wam do gustu, większość jestem w stanie od niego ściągnąć jesienią lub wiosną

Nie traktuję tego wątku jako personalny ( taki jest stworzony osobno), zapraszam więc wszystkich zainteresowanych do zamieszczania tutaj róż które wg Was będą pasować do tego rozdziału.
Zapraszam do lektury i czynnego uczestnictwa!