Agnieszko :* , dlaczego są wredne? Ja tam się nim nie przejmuje, owoc zjadłam, roślinka to produkt uboczny, przypadkowy, córkowy

Jak sbędzie fikać, to zrobi miejsce dla pomidorów na parapecie
Miłeczko :* nawzajem,a i z wątkiem nowym zbyt długo nie czekaj, bo Ci go ciachną
Andrzejku witaj
Chyba mnie zaraz stuknie za nadmiar buziaczków...
-- Wt 17 sty 2012 21:47 --
Igor, i ty przeciwko mnie

, cóż mój skalniak, naturalny jak na styczeń

A przecież wiesz, że mały, ale i rośliny w nim niewysokie
Aneczko :* , też mam kilka zboczeń zawodowych, ostatnio wszystkich nauczam

Na "dobrodziejstwie" rosną pomidorki
Krysieńko, witaj :* Cieszę się na nasze kolejne spotkanie
Tujko witaj :* Też mam skłonności do podglądania

Mam tylko nadzieję, że nie uważasz tego czasu za stracony
Basieńko, miło Cię (znaczy Twój wpis ) ujrzeć :* Czemu mam uważać, toż on pod płotem, nie na skalniaku - moja wina, może uda mi się pokazać szerszą perspektywę mojego spłachetka, ale to już chyba na wiosnę, muszę skończyć ścieżkę.
Podzieliłam posta, i wszystkie uśmieszki się zmieściły, przechytrzyłam system
chciałam znaczy, ale się nie udało .... likwiduję całuski