Ola, nie martw się. Dzisiaj wykopałam jedną taką, co myślałam, że już po niej. Wyobraź sobie, że miała jedną gałązkę przy samym szczepieniu zieloną. Wsadziłam z powrotem. Może coś z niej jednak będzie. W ogóle to większość róż, które myślałam, że przezimowały gorzej po marcowych skokach temperatury jakoś jakby lepiej wygląda.
Ale większość wygląda tak jak na ostatniej fotce, czyli w sumie nieźle.
Agatko, witaj
Agunia, miło mi, że lubisz moje zmniejszanie trawniczka.
Jula, ja właśnie będę jeszcze więcej sadziła krokusików. Lubię jak co i rusz coś kwitnie. Jakoś tak weselej. U mnie odpada zgromadzenie ich w jednym miejscu. U Ciebie w sumie jednym rzutem oka ogarniasz cały teren.
A ja mam i przód i tył. I z tyłu zdecydowania ich za mało. Będę dosadzać
