Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion,klonów,ciekawostek
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion,klonów,ciekawostek
Niedługo zastanawiałem się nad założeniem tego wątku. Wszystko zaczęło się od rozmowy w wątku Tomka (blabla), na temat hybryd spotykanych na stanowiskach naturalnych. Postanowiłem więc podzielić się informacjami zdobytymi podczas szukania pewnej rzeczy.
Część I.
Otrzymywanie nasion poprzez samozapylenie
W wątku Tomka opisany jest ten sposób, ale, dla porządku, ujmę go też w tym temacie.
Zdarza się, że posiadamy jeden jedyny egzemplarz jakiejś cennej rośliny (dajmy na to rzadki numer polowy), którą chcielibyśmy rozmnożyć, ale nijak nie możemy zdobyć drugiego egzemplarza. Co wtedy należy zrobić? Możemy oczywiście obciąć stożek wzrostu, aby zaczęła wytwarzać odrosty. Kto jednak odważył by się uszkodzić cenną roślinę? Chyba nikt. Można ją oczywiście próbować zapylić jej własnym pyłkiem, na co są sposoby.
Pierwszym jest naniesienie na słupek pyłku jakiegoś odlegle spokrewnionego gatunku (w większości przypadków jest to Hamatocactus setispinus), a po paru minutach pyłku rśliny. Czasem jednak problematyczne jest już samo dobranie rośliny, której pyłek przełamie barierę blokującą samopylność, nie mówiąc już o odczekaniu odpowiedniej ilości czasu, tak aby nie było to ani za długo, ani za krótko.
Drugi sposób, bardziej problematyczny, jeśli chodzi o wykonanie, to spryskanie kwiatu od wewnątrz, razem ze słupkiem giberelinami, na chwilę od zapylenia. Niestety nie znam stężenia hormonów, nie wiem też, która dokładnie na ten proces wpływa. Z dostępnością giberelin na naszym rynku jest dość ciężko, jeśli się nie mylę. Czasem na Allegro można spotkać.
Trzeci, może dość kontrowersyjny sposób to cement. Dokładnie tak, cement, lub inny związek o podobnych właściwościach. (Sposób działa podobno na wszystkie rośliny). Wszystko rozchodzi się o zmianę pH wewnątrz kwiatu, a konkretnie jego podniesienie. Na znamię słupka nanosimy cement (krzemian wapnia) lub inną podobną substancję (ja używam węglanu wapnia, czyli poularnej kredy, pokruszonej na pył). Powinna zadziałać też inna sól o odczynie zasadowym (osobiście używał bym soli wapniowych). Cement/kreda/cokolwiek podobnego, powinien spędzić na znamieniu 30 minut, po których należy nanieść pyłek. Operację można powtórzyć, jeśli nie jest się pewnym rezultatu. Osobiście przepis ten wykorzystałem dwa razy, w jednym przypadku pojawił się owoc, w drugim jescze nic nie widać (ponieważ zapylałem dzisiaj).
Hipoteza:
Jako że w normalnym kwiecie białka zabijają niekompatybilny pyłek, niemożliwe jest zapylenie w większości wypadków, np między rebucją a medio. Zmiana pH sprawia, że zaburzona zostaje praca tych białek. Teoretycznie więc powinno udać się zapylenie każdej rośliny w obrębie Cactaceae, jednak skrzyżowanie dwóch różnych, zbyt odlegle spokrewnionych roślin najpewniej będzie skutkowało wytworzeniem nie kiełkujących nasion, lub wytworzeniem beznasiennego owocu.
Część druga będzie o monstrosach i cristatach, jednak wcześniej muszę uporządkować informacje, aby ją napisać.
Część I.
Otrzymywanie nasion poprzez samozapylenie
W wątku Tomka opisany jest ten sposób, ale, dla porządku, ujmę go też w tym temacie.
Zdarza się, że posiadamy jeden jedyny egzemplarz jakiejś cennej rośliny (dajmy na to rzadki numer polowy), którą chcielibyśmy rozmnożyć, ale nijak nie możemy zdobyć drugiego egzemplarza. Co wtedy należy zrobić? Możemy oczywiście obciąć stożek wzrostu, aby zaczęła wytwarzać odrosty. Kto jednak odważył by się uszkodzić cenną roślinę? Chyba nikt. Można ją oczywiście próbować zapylić jej własnym pyłkiem, na co są sposoby.
Pierwszym jest naniesienie na słupek pyłku jakiegoś odlegle spokrewnionego gatunku (w większości przypadków jest to Hamatocactus setispinus), a po paru minutach pyłku rśliny. Czasem jednak problematyczne jest już samo dobranie rośliny, której pyłek przełamie barierę blokującą samopylność, nie mówiąc już o odczekaniu odpowiedniej ilości czasu, tak aby nie było to ani za długo, ani za krótko.
Drugi sposób, bardziej problematyczny, jeśli chodzi o wykonanie, to spryskanie kwiatu od wewnątrz, razem ze słupkiem giberelinami, na chwilę od zapylenia. Niestety nie znam stężenia hormonów, nie wiem też, która dokładnie na ten proces wpływa. Z dostępnością giberelin na naszym rynku jest dość ciężko, jeśli się nie mylę. Czasem na Allegro można spotkać.
Trzeci, może dość kontrowersyjny sposób to cement. Dokładnie tak, cement, lub inny związek o podobnych właściwościach. (Sposób działa podobno na wszystkie rośliny). Wszystko rozchodzi się o zmianę pH wewnątrz kwiatu, a konkretnie jego podniesienie. Na znamię słupka nanosimy cement (krzemian wapnia) lub inną podobną substancję (ja używam węglanu wapnia, czyli poularnej kredy, pokruszonej na pył). Powinna zadziałać też inna sól o odczynie zasadowym (osobiście używał bym soli wapniowych). Cement/kreda/cokolwiek podobnego, powinien spędzić na znamieniu 30 minut, po których należy nanieść pyłek. Operację można powtórzyć, jeśli nie jest się pewnym rezultatu. Osobiście przepis ten wykorzystałem dwa razy, w jednym przypadku pojawił się owoc, w drugim jescze nic nie widać (ponieważ zapylałem dzisiaj).
Hipoteza:
Jako że w normalnym kwiecie białka zabijają niekompatybilny pyłek, niemożliwe jest zapylenie w większości wypadków, np między rebucją a medio. Zmiana pH sprawia, że zaburzona zostaje praca tych białek. Teoretycznie więc powinno udać się zapylenie każdej rośliny w obrębie Cactaceae, jednak skrzyżowanie dwóch różnych, zbyt odlegle spokrewnionych roślin najpewniej będzie skutkowało wytworzeniem nie kiełkujących nasion, lub wytworzeniem beznasiennego owocu.
Część druga będzie o monstrosach i cristatach, jednak wcześniej muszę uporządkować informacje, aby ją napisać.
Pozdrawiam, Aleksander
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Rezerwacja, cz. II
Część III będzie o innych ciekawostkach, takich jak chimery (oraz inne cuda)
Część III będzie o innych ciekawostkach, takich jak chimery (oraz inne cuda)
Pozdrawiam, Aleksander
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Część III.a
Chimery
Jak dotąd, nikomu nie udało się dojść do tego, jak wyhodować chimerę. Wszyscy są jednak zgodni, co do jednego - im większa liczba jednoczesnych szczepień, tym większa szansa na wystąpienie chimeryzmu. Niektóre podkładki, głównie Ariocarpus (ale kto szczepi na ariakach), Echinopsis oraz Myrtillocactus, dają większe szanse powstania takiego mutanta. Znanymi roślinami są Myrtillocalycium, Ortegopuntia cv. Percy, czy... nie, właściwie te dwie są najbardziej znane. Gdzieniegdzie pojawiają się też informacje o innych roślinach, jak np. chimera hylocereusa z gymnolem bezchlorofilowym albo ariaka z pereskiopsis.
Większość z tych cudaków to okropnie wyglądające potwory, czasem jednak trafi się coś fajnego (niektóre myrtillokalicja wyglądają fajnie).
Tak naprawdę mało kto zdaje sobie sprawę, że każda roślina szczepiona to chimera, ponieważ posiada dwie różne, odmienne genetycznie tkanki.
Część III.b
Rozmnażanie ciekawych roślin nie dających odrostów
W cz. I. poruszona była sprawa obcinania, jednak tego nie podjął się nikt. Sposobem na otrzymanie odrostu ciekawej rośliny (np żółtego odrostu z pojedynczego żółtego żebra), jest potraktowanie areoli hormonem BAP (lub syntetycznym 6-BAP, ten czasem pojawia się na Allegro). Ta cytokinina indukuje wytworzenie odrostu.
Część III.c,
Inne
Istnieją różne ciekawostki, będą dodawane na bieżąco.
1. Szczepienie na A. myriostigma 'Hakuun' powoduje pojawienie się na zrazach tzw. 'Hakuun marks', czymkolwiek one są (chyba chodzi o białe plamki). Co ciekawe, po zdjęciu z podkładki i ukorzenieniu nie znikają - to coś w stylu wirusa.
Chimery
Jak dotąd, nikomu nie udało się dojść do tego, jak wyhodować chimerę. Wszyscy są jednak zgodni, co do jednego - im większa liczba jednoczesnych szczepień, tym większa szansa na wystąpienie chimeryzmu. Niektóre podkładki, głównie Ariocarpus (ale kto szczepi na ariakach), Echinopsis oraz Myrtillocactus, dają większe szanse powstania takiego mutanta. Znanymi roślinami są Myrtillocalycium, Ortegopuntia cv. Percy, czy... nie, właściwie te dwie są najbardziej znane. Gdzieniegdzie pojawiają się też informacje o innych roślinach, jak np. chimera hylocereusa z gymnolem bezchlorofilowym albo ariaka z pereskiopsis.
Większość z tych cudaków to okropnie wyglądające potwory, czasem jednak trafi się coś fajnego (niektóre myrtillokalicja wyglądają fajnie).
Tak naprawdę mało kto zdaje sobie sprawę, że każda roślina szczepiona to chimera, ponieważ posiada dwie różne, odmienne genetycznie tkanki.
Część III.b
Rozmnażanie ciekawych roślin nie dających odrostów
W cz. I. poruszona była sprawa obcinania, jednak tego nie podjął się nikt. Sposobem na otrzymanie odrostu ciekawej rośliny (np żółtego odrostu z pojedynczego żółtego żebra), jest potraktowanie areoli hormonem BAP (lub syntetycznym 6-BAP, ten czasem pojawia się na Allegro). Ta cytokinina indukuje wytworzenie odrostu.
Część III.c,
Inne
Istnieją różne ciekawostki, będą dodawane na bieżąco.
1. Szczepienie na A. myriostigma 'Hakuun' powoduje pojawienie się na zrazach tzw. 'Hakuun marks', czymkolwiek one są (chyba chodzi o białe plamki). Co ciekawe, po zdjęciu z podkładki i ukorzenieniu nie znikają - to coś w stylu wirusa.
Pozdrawiam, Aleksander
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Do części drugiej oczywiście powrócę, jednak zejdzie mi to trochę dłużej - tymczasem popełniam kolejny tekst. Temat jest o metodach niekonwencjonalnych, a moim zdaniem hybrydyzacja to też może być sposób niekanoniczny .
Część 4.
Hybrydy (głównie te nietypowe)
Na wstępie, dla tych, którzy nie mieli do czynienia z genetyką lub mieli bardzo ogólnie, dawno, i nic z tego nie pamiętają, mały wstęp, żeby ułatwić rozumienie moich późniejszych wywodów. Allel to wariant danego genu; występują dwa typy - dominujący i recesywny. Dominujący oznacza się wielką literą (np A), recesywny małą (np a).
Chyba każdy kojarzy doświadczenie Mendla z kolorem kwiatu u groszku. Tu sytuacja jest dość prosta, dla wyjaśnienia kwestii dominacji zupełnej i niezupełnej użyję tego przykładu (A oznacza gen czerwonego kwiatu, a gen białego)
1. Dominacja zupełna - po skrzyżowaniu dwóch heterozygot Aa, otrzymujemy genotypy AA, Aa i aa; AA oraz Aa to rośliny o czerwonych kwiatach, aa o kwiatach białych
2. Dominacja niepełna - po skrzyżowaniu dwóch heterozygot Aa, otrzymujemy takie same genotypy jak poprzednio, jednak następuje tu pewna różnica; AA to czerwone kwiaty, Aa to różowe, aa to białe.
Lecimy dalej. Żeby zrozumieć, dlaczego bardzo trudno jest przewidzieć kolor kwiatu u hybrydy, potrzeba wyjaśnić pewną kwestię. Sprawa jest skomplimowana, ponieważ za kolor, kształt i wielkość odpowiada najprawdopodobniej kilka (a nawet kilkadziesiąt różnych genów). I tak np, za kolor słupka odpowiadają dwa, za kolor zewnętrznych płatków cztery, za kolor wewnętrznych płatków sześć, za kolor gardzieli pięć (liczby czysto teoretyczne, nie znam faktycznych). Różne kombinacje różnych genów dają różne wyniki. Żeby to uwidocznić, przedstawię na konkretnych przykładach. Załóżmy, że kolor kwiatu kodują dwa geny.
a) doczynienia mamy z dominacją niezupełną, a rośliny krzyżowane to heterozygoty, tak więc:
ZzŻż - osobnik o złotożółtym kwiecie
CcDd - osobnik o czerwonym kwiecie
Krzyżujemy:
Rodzice: ZzŻż x CcDd
Gamety: ZŻ, Zż, zŻ, zż oraz CD, Cd, cD, cd
Potomstwa nie będę rozpisywał, bo, jak widać, robi się tutaj niezłe pomieszanie z poplątaniem. Do tego dochodzi fakt, że najprawdopodobniej niektóre geny będą genami maskującymi, co sprawia, że dojście do faktycznego koloru kwiatu jest praktycznie niemożliwe. Jeśli byłyby to geny kumulatywne (+oczywiście dominacja niepełna), barwa kwiatów wszystkich roślin byłaby pomarańczowa z subtelnymi różnicami w kolorze. Kolejne pokolenie jest nieprzewidywalne, jako że genotyp krzyżowanego potomstwa jest nieznany. Zresztą, w kolekcjach nie znamy genotypu naszych roślin. Przykładowo, mogę sobie gdybać, że siewki mojej hybrydy (Rainbow x E. multiplex) będą miały np biały kwiat z pomarańczowym środkiem i różową krawędzią płatków lub po prostu jaśniejsze niż u Rainbow, ale tak na prawdę dowiem się tego dopiero, gdy zakwitną.
b) Hipoteza: powstanie hybryd takich jak Unikum czy rośliny pokazanej przez Artura w jego wątku
Rośliny te są najprawdopodobniej wynikiem pojawienia się genów kodomimujących (współdominujących).
Uproszczony model będzie w tym wypadku wyglądał tak (tym razem homozygoty dominujące):
ZZ x CC -> CZ
Jak widać, roślina posiada obydwa geny dominujące. Co ciekawe, ujawnienie się żółtego oraz czerwonego to całkiem losowa sprawa, stąd takie ciekawe mozaiki na płatkach. Osobiście jestem zwolennikiem tej wersji
Drugą z możliwość - są to chimery. Ta teoria ma jednak dwie luki. Luka pierwsza: jeśli jest to chimera otrzymana przez człowieka, patrz cz. 3. (żaden hodowca nie stworzył chimery celowo, próbując ją stworzyć). Luka druga: jeśli jest to naturalna chimera - szansa, że w komórce zmutuje każdy gen odpowiedzialny za kolor kwiatu, jest niewyobrażalnie mała.
Na tym chyba zakończy się seria postów - nic nowego nie przychodzi mi do głowy, co mógłbym umieścić w cz. 5. (reszta trafi raczej do części trzeciej).
Zainteresowanych zapraszam do ewentualnej dyskusji
Część 4.
Hybrydy (głównie te nietypowe)
Na wstępie, dla tych, którzy nie mieli do czynienia z genetyką lub mieli bardzo ogólnie, dawno, i nic z tego nie pamiętają, mały wstęp, żeby ułatwić rozumienie moich późniejszych wywodów. Allel to wariant danego genu; występują dwa typy - dominujący i recesywny. Dominujący oznacza się wielką literą (np A), recesywny małą (np a).
Chyba każdy kojarzy doświadczenie Mendla z kolorem kwiatu u groszku. Tu sytuacja jest dość prosta, dla wyjaśnienia kwestii dominacji zupełnej i niezupełnej użyję tego przykładu (A oznacza gen czerwonego kwiatu, a gen białego)
1. Dominacja zupełna - po skrzyżowaniu dwóch heterozygot Aa, otrzymujemy genotypy AA, Aa i aa; AA oraz Aa to rośliny o czerwonych kwiatach, aa o kwiatach białych
2. Dominacja niepełna - po skrzyżowaniu dwóch heterozygot Aa, otrzymujemy takie same genotypy jak poprzednio, jednak następuje tu pewna różnica; AA to czerwone kwiaty, Aa to różowe, aa to białe.
Lecimy dalej. Żeby zrozumieć, dlaczego bardzo trudno jest przewidzieć kolor kwiatu u hybrydy, potrzeba wyjaśnić pewną kwestię. Sprawa jest skomplimowana, ponieważ za kolor, kształt i wielkość odpowiada najprawdopodobniej kilka (a nawet kilkadziesiąt różnych genów). I tak np, za kolor słupka odpowiadają dwa, za kolor zewnętrznych płatków cztery, za kolor wewnętrznych płatków sześć, za kolor gardzieli pięć (liczby czysto teoretyczne, nie znam faktycznych). Różne kombinacje różnych genów dają różne wyniki. Żeby to uwidocznić, przedstawię na konkretnych przykładach. Załóżmy, że kolor kwiatu kodują dwa geny.
a) doczynienia mamy z dominacją niezupełną, a rośliny krzyżowane to heterozygoty, tak więc:
ZzŻż - osobnik o złotożółtym kwiecie
CcDd - osobnik o czerwonym kwiecie
Krzyżujemy:
Rodzice: ZzŻż x CcDd
Gamety: ZŻ, Zż, zŻ, zż oraz CD, Cd, cD, cd
Potomstwa nie będę rozpisywał, bo, jak widać, robi się tutaj niezłe pomieszanie z poplątaniem. Do tego dochodzi fakt, że najprawdopodobniej niektóre geny będą genami maskującymi, co sprawia, że dojście do faktycznego koloru kwiatu jest praktycznie niemożliwe. Jeśli byłyby to geny kumulatywne (+oczywiście dominacja niepełna), barwa kwiatów wszystkich roślin byłaby pomarańczowa z subtelnymi różnicami w kolorze. Kolejne pokolenie jest nieprzewidywalne, jako że genotyp krzyżowanego potomstwa jest nieznany. Zresztą, w kolekcjach nie znamy genotypu naszych roślin. Przykładowo, mogę sobie gdybać, że siewki mojej hybrydy (Rainbow x E. multiplex) będą miały np biały kwiat z pomarańczowym środkiem i różową krawędzią płatków lub po prostu jaśniejsze niż u Rainbow, ale tak na prawdę dowiem się tego dopiero, gdy zakwitną.
b) Hipoteza: powstanie hybryd takich jak Unikum czy rośliny pokazanej przez Artura w jego wątku
Rośliny te są najprawdopodobniej wynikiem pojawienia się genów kodomimujących (współdominujących).
Uproszczony model będzie w tym wypadku wyglądał tak (tym razem homozygoty dominujące):
ZZ x CC -> CZ
Jak widać, roślina posiada obydwa geny dominujące. Co ciekawe, ujawnienie się żółtego oraz czerwonego to całkiem losowa sprawa, stąd takie ciekawe mozaiki na płatkach. Osobiście jestem zwolennikiem tej wersji
Drugą z możliwość - są to chimery. Ta teoria ma jednak dwie luki. Luka pierwsza: jeśli jest to chimera otrzymana przez człowieka, patrz cz. 3. (żaden hodowca nie stworzył chimery celowo, próbując ją stworzyć). Luka druga: jeśli jest to naturalna chimera - szansa, że w komórce zmutuje każdy gen odpowiedzialny za kolor kwiatu, jest niewyobrażalnie mała.
Na tym chyba zakończy się seria postów - nic nowego nie przychodzi mi do głowy, co mógłbym umieścić w cz. 5. (reszta trafi raczej do części trzeciej).
Zainteresowanych zapraszam do ewentualnej dyskusji
Pozdrawiam, Aleksander
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Spróbuję coś mądrego napisać Wychodzi na to, że krzyżowanie hybryd nawet o kwiatach bardzo zbliżonych do siebie pod względem kolory może dać zupełnie coś nowego Poza tym szykuje się na zakup tego hormonu 6-BAP i przetestuje go na swojej hybrydzie, która jest oporna w tworzeniu odrostów. Dużo nie kosztuje więc nie zbankrutuje
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Szlag, zniknęła mi możliwość edycji wszystkich postów poza pierwszym . No chyba, że to telefon mi nie pokazuje. Albo po prostu zostało mi nałożone ograniczenie po takim multi-postingu . Trzeba będzie poprosić Tomka lub innego moderatora o wklejeniu tekstu, który napiszę (a jest w trakcie powolnego pisania). No i w części trzeciej nie będę mógł dopisywać kolejnych rzeczy. Chuba że poproszę o scalenie, jak już będzie część druga.
On-topic
Artur, masz na myśli oczywiście tę chamelobiwkę o żółto-zielonym kwiecie, prawda? Jakby co, pierwszy w kolejce jestem po jej odrost .
Co do krzyżówek zbliżonych kolorystycznie - jak to już wspomniane powyżej było, nie wiemy, co w nich 'siedzi'. Dodatkowo, nie wspomniałem o procesie crossing-over, który dodatkowo jeszcze wszystko gmatwa. Nad tym się już nie będę rozwodził, chyba że już po napisaniu części drugiej.
Swoją drogą to ciekawe, czy jak zastosujesz 6-BAP i nie będziesz podlewał hybrydy, to czy przekształci odrosty w pąki?
On-topic
Artur, masz na myśli oczywiście tę chamelobiwkę o żółto-zielonym kwiecie, prawda? Jakby co, pierwszy w kolejce jestem po jej odrost .
Co do krzyżówek zbliżonych kolorystycznie - jak to już wspomniane powyżej było, nie wiemy, co w nich 'siedzi'. Dodatkowo, nie wspomniałem o procesie crossing-over, który dodatkowo jeszcze wszystko gmatwa. Nad tym się już nie będę rozwodził, chyba że już po napisaniu części drugiej.
Swoją drogą to ciekawe, czy jak zastosujesz 6-BAP i nie będziesz podlewał hybrydy, to czy przekształci odrosty w pąki?
Pozdrawiam, Aleksander
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Piszcie PW co i gdzie wkleić czy poprawić. Ja mogę edytować posty zawsze i wszędzie
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
O ilę się nie mylę, po zmianach my też możemy zawsze prawie wszędzie, z wyjątkiem zamkniętych tematów. Pewnie to po prostu błąd systemu, który widzi tamte cztery posty jako jeden (takie moje gdybania ).
Swoją drogą, po próbach z cementem napisz w tym wątku, czy zadziałało.
Moja pereskia już przekwita, może zapylenie się udało
Swoją drogą, po próbach z cementem napisz w tym wątku, czy zadziałało.
Moja pereskia już przekwita, może zapylenie się udało
Pozdrawiam, Aleksander
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
a) Zgadza się, tylko ona nie tworzy odrostów Jeśli nie można po dobroci to 'siłą' ją zmuszęmoritius pisze: a) Artur, masz na myśli oczywiście tę chamelobiwkę o żółto-zielonym kwiecie, prawda? Jakby co, pierwszy w kolejce jestem po jej odrost .
b) Swoją drogą to ciekawe, czy jak zastosujesz 6-BAP i nie będziesz podlewał hybrydy, to czy przekształci odrosty w pąki?
b) Hmm, jest to możliwe bez zastosowania 6-BAP, ale jak sytuacja wygląda gdy potraktujemy hormonem to już nie wiem. Mam jednak i taką hybrydę, która mimo braku wody od października, tworzy... odrosty, przy czym póki co nie kwitnie więc pewnie ja też potraktuje hormonem - zobaczymy z jakim efektem.
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
6-BAP, jeśli chodzi o zmuszenie do kwitnienia chyba nie pomoże. Tu trzeba by giberelin.
Pozdrawiam, Aleksander
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Ano, pisałeś o odrostach i pąkach wiec powiązałem 6-BAP ze wszystkim Znalazłem na All u tego samego sprzedawcy: Kwas giberelinowy - GA3- GIBERELINY. Rozumiem, że to jest to o czym piszesz?
Teraz pozostanie mi maraton po kaktusach z pędzlem lub czymś do nanoszenia oraz hormonami Nie zdziwiłbym się gdyby hybrydyzerzy powszechnie stosowali te hormony - szczególnie ci najwięksi, produkujący na masowa skalę.
Znalazłem na Wikipedii coś o giberelinach i ich wpływie na kwitnienie:
"Gibereliny biorą również udział w indukowaniu kwitnienia roślin. Mogą one zastępować działanie światła lub niskiej temperatury u roślin wymagających dla kwitnienia długiego dnia lub chłodzenia. Podczas indukcji kwitnienia zmienia się w roślinie zarówno ilość endogennych giberelin, jak i ich rodzaj. Retardanty mogą hamować indukcję kwitnienia poprzez obniżenie poziomu giberelin i ograniczenie ich metabolizmu. W warunkach niesprzyjającego fotoperiodu nie dochodzi do biosyntezy giberelin i rośliny dnia długiego nie zakwitają, a rośliny dnia krótkiego pozostają w stanie rozety. W przypadku indukcji kwitnienia u poszczególnych gatunków roślin musi zadziałać określona giberelina, w określonym stężeniu. (...) Również czas i miejsce stosowania gibereliny może mieć znaczenie dla indukcji kwitnienia. W przypadku roślin dnia krótkiego, GA1 podana przed indukcją stymuluje kwitnienie, ale zastosowana tuż po indukcji działa hamująco. Szczególną cechą giberelin indukujących kwitnienie roślin, jest ich minimalny efekt na wydłużanie się pędów. Gibereliny bardzo skuteczne w pobudzaniu wzrostu wydłużeniowego muszą być stosowane w bardzo wysokich dawkach, aby wywołać kwitnienie. Wśród wielu giberelin obecnych w roślinie tylko jedna, nazywana ?efektorem? jest aktywna w danym procesie. Pozostałe gibereliny to najczęściej nieaktywne ogniwa w łańcuchu biosyntezy lub produkty unieczynnienia efektora. Przykładem efektora stymulacji kwitnienia u jabłoni jest GA4. Równocześnie obecne w jabłoni gibereliny GA3, GA19, GA20, GA53 są wcześniejszymi ogniwami w biosyntezie GA4, a gibereliny GA7 i GA9 są produktami degradacji aktywnej gibereliny GA4." (źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gibereliny)
Czyli nasuwa się pytanie - jaka powinna być dawka, jaki czas co by nie zahamować kwitnienia etc.? Mógłbyś to określić jako, że jesteś bardziej ogarnięty w temacie niż ja?
Teraz pozostanie mi maraton po kaktusach z pędzlem lub czymś do nanoszenia oraz hormonami Nie zdziwiłbym się gdyby hybrydyzerzy powszechnie stosowali te hormony - szczególnie ci najwięksi, produkujący na masowa skalę.
Znalazłem na Wikipedii coś o giberelinach i ich wpływie na kwitnienie:
"Gibereliny biorą również udział w indukowaniu kwitnienia roślin. Mogą one zastępować działanie światła lub niskiej temperatury u roślin wymagających dla kwitnienia długiego dnia lub chłodzenia. Podczas indukcji kwitnienia zmienia się w roślinie zarówno ilość endogennych giberelin, jak i ich rodzaj. Retardanty mogą hamować indukcję kwitnienia poprzez obniżenie poziomu giberelin i ograniczenie ich metabolizmu. W warunkach niesprzyjającego fotoperiodu nie dochodzi do biosyntezy giberelin i rośliny dnia długiego nie zakwitają, a rośliny dnia krótkiego pozostają w stanie rozety. W przypadku indukcji kwitnienia u poszczególnych gatunków roślin musi zadziałać określona giberelina, w określonym stężeniu. (...) Również czas i miejsce stosowania gibereliny może mieć znaczenie dla indukcji kwitnienia. W przypadku roślin dnia krótkiego, GA1 podana przed indukcją stymuluje kwitnienie, ale zastosowana tuż po indukcji działa hamująco. Szczególną cechą giberelin indukujących kwitnienie roślin, jest ich minimalny efekt na wydłużanie się pędów. Gibereliny bardzo skuteczne w pobudzaniu wzrostu wydłużeniowego muszą być stosowane w bardzo wysokich dawkach, aby wywołać kwitnienie. Wśród wielu giberelin obecnych w roślinie tylko jedna, nazywana ?efektorem? jest aktywna w danym procesie. Pozostałe gibereliny to najczęściej nieaktywne ogniwa w łańcuchu biosyntezy lub produkty unieczynnienia efektora. Przykładem efektora stymulacji kwitnienia u jabłoni jest GA4. Równocześnie obecne w jabłoni gibereliny GA3, GA19, GA20, GA53 są wcześniejszymi ogniwami w biosyntezie GA4, a gibereliny GA7 i GA9 są produktami degradacji aktywnej gibereliny GA4." (źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gibereliny)
Czyli nasuwa się pytanie - jaka powinna być dawka, jaki czas co by nie zahamować kwitnienia etc.? Mógłbyś to określić jako, że jesteś bardziej ogarnięty w temacie niż ja?
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2607
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Zabiłeś mi ćwieka - muszę poszukać wykresu, który dostaliśmy na lekcji (hormony roślinne były w 1. liceum), tam były jednostki - o ile dobrze pamiętam, bardzo małe stężenia. Jak znajdę to zaktualizuję ten post.
Pozdrawiam, Aleksander
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Metody niekonwencjonalne - pozyskiwanie nasion, klonów, ciek
Będę ci wdzięczny, nie chciałbym zaszkodzić roślinom Sprawdź również dla hormonu 6-BAP