Kosa - czy warto kupić? Jaką?
Kosa - czy warto kupić? Jaką?
Dzień dobry
Czy ktoś może powiedzieć coś więcej na temat urządzenia, które ma być dostępne w najbliższym czasie w sklepach Lidl?
SID-00830EFC-18D3CCEB
Być może ktoś posiada taki sprzęt (może był już kiedyś w promocji)? Może jest to sprzęt jakiejś bardziej znanej firmy pod marką własną Lidla?
Z doświadczenia wiem, że produkty z tego sklepu są dość przyzwoitej jakości, znacznie lepszej niż te z innych supermarketów.
Zastanawiam się nad zakupem takiej kosy i nie wiem czy to dobry pomysł.
Czy ktoś może powiedzieć coś więcej na temat urządzenia, które ma być dostępne w najbliższym czasie w sklepach Lidl?
SID-00830EFC-18D3CCEB
Być może ktoś posiada taki sprzęt (może był już kiedyś w promocji)? Może jest to sprzęt jakiejś bardziej znanej firmy pod marką własną Lidla?
Z doświadczenia wiem, że produkty z tego sklepu są dość przyzwoitej jakości, znacznie lepszej niż te z innych supermarketów.
Zastanawiam się nad zakupem takiej kosy i nie wiem czy to dobry pomysł.
-
- 200p
- Posty: 358
- Od: 23 maja 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kosa z Lidla
Marka FloraBest - czyli jakiś chińczyk. Trochę tanio jak na dość mocny silnik i tyle osprzętu w komplecie. O samym urządzeniu wiele powiedzieć nie można, bo nie ma podanego ani producenta silnika, ani pojemności, ani cokolwiek. Bardzo ogólny opis - dla mnie niewystarczający. Zakup w ciemno, albo będzie chodzić super, albo sprzęgło się sypnie po godzinie i koniec zabawy.
Re: Kosa z Lidla
Niby nie za ciekawie... ale kosy z Allegro są tańsze i według opisów sprzedawców mają mocniejsze silniki.
Tutaj jest 3-letnia gwarancja, więc nawet jeśli się coś posypie, to wystarczy zanieść do sklepu.
Trzeba będzie obejrzeć na żywca i wtedy podjąć decyzję.
Tutaj jest 3-letnia gwarancja, więc nawet jeśli się coś posypie, to wystarczy zanieść do sklepu.
Trzeba będzie obejrzeć na żywca i wtedy podjąć decyzję.
-
- 200p
- Posty: 358
- Od: 23 maja 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kosa z Lidla
Opis wszystko przyjmie. Jeśli gwarancja faktycznie wygląda tak fajnie, to można zaryzykować, firmówki też czasem mają wpadki. Teraz niczego nie można być pewnym.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 1 mar 2011, o 19:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa / mazowieckie
- Kontakt:
Re: Kosa z Lidla
Raczej nie nastawiałbym się na to, że w ramach gwarancji LIDL naprawi sprzęt. Po prostu oddadzą kasę i radź sobie sam. Zostaniesz z połową kasy, która potrzebna jest na w miarę normalną kosę.
Takich sprzętów nikt nie naprawia bo jest to po prostu nieopłacalne.
Takich sprzętów nikt nie naprawia bo jest to po prostu nieopłacalne.
Re: Kosa z Lidla
Dalczego ma zostać z połową kasy?
Kupi kosę za 400 zł, pokosi, za 2 lata odda ją do Lidla i odzyska 400 zł. czyli 2 lata miał kosę za darmo oraz zwrot włożonych pieniędzy.
Kupi kosę za 400 zł, pokosi, za 2 lata odda ją do Lidla i odzyska 400 zł. czyli 2 lata miał kosę za darmo oraz zwrot włożonych pieniędzy.
Re: Kosa z Lidla
Gwarancja jest na 3 lata. Nawet jeśli sprzęt popsuje się w tym czasie, to zwrócę go do sklepu i dostanę zwrot pieniędzy. Wówczas będę mógł kupić nową kosę albo pozostać z pieniędzmi i cieszyć się użytkowaniem sprzętu przez pewien czas za darmo.
-
- 200p
- Posty: 358
- Od: 23 maja 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kosa z Lidla
Nie liczyłbym na zwrot pieniędzy, najpierw będą naprawy a w ostateczności zwrot. No i paragon trzeba mieć, a one szybko staja się nieczytelne. Swego czasu też chciałem mieć kosę spalinową - ale firmowe były drogie, jednak dilerzy mieli też taka podmarkę - i ona działa 7 sezon, tylko świece 2 wymieniłem i paliwo dolewam, no i żyłkę. W razie problemów do serwisu 5 minut jazdy samochodem, części dostępne. Dużo zależy też ile masz do obkoszenia - jeśli to kilkanaście arów bujnej trawy - to może lepiej pomyśleć o czymś porządniejszym, niekoniecznie pomarańczowym. Ja mam żółte i jestem zadowolony 

Re: Kosa z Lidla
Paragony najlepiej trzymać w kuferku bo blakną , ewidentna sztuczka sprzedawców 

Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Kosa z Lidla
do paragonów to ksero zabezpiecza na długo czytelność.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 1 mar 2011, o 19:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa / mazowieckie
- Kontakt:
Re: Kosa z Lidla
Hosta pisze:Dalczego ma zostać z połową kasy?
Kupi kosę za 400 zł, pokosi, za 2 lata odda ją do Lidla i odzyska 400 zł. czyli 2 lata miał kosę za darmo oraz zwrot włożonych pieniędzy.
nie stawiałbym na taką bezawaryjność. Życie i praca w usługach nauczyła mnie już tego, że nie warto oszczędzać na takim sprzęcie. Dojazd do serwisów i czas poświęcony na naprawę też kosztuje.
Pozdrawiam i życzę dobrego wyboru.
- markpm
- 200p
- Posty: 286
- Od: 10 lis 2007, o 15:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Olkusz / Małopolska
- Kontakt:
Re: Kosa z Lidla
Ze zwrotem gotówki już nie jest tak różowo. Najpierw próba naprawy. Jeśli coś poważniejszego, to odsyłają do producenta i naprawiana jest u niego. Pomyśl, jeśli siedzibę mają w Chinach, a kosa zepsuje Ci się np w połowie czerwca, to zobaczysz ją najwcześniej w sierpniu... Lepiej olać taką gwarancję i nastawić się na porządny, lokalny serwis.Gimbo pisze:Gwarancja jest na 3 lata. Nawet jeśli sprzęt popsuje się w tym czasie, to zwrócę go do sklepu i dostanę zwrot pieniędzy. Wówczas będę mógł kupić nową kosę albo pozostać z pieniędzmi i cieszyć się użytkowaniem sprzętu przez pewien czas za darmo.
Ogród: Coś z niczego
-
- 200p
- Posty: 358
- Od: 23 maja 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kosa z Lidla
Ta kosa jest tak tania, że jej naprawa jest mało opłacalna. O ile w ogóle możliwa.
Re: Kosa z Lidla
Witam w moim pierwszym poście na forum
Trafiłem tu z google, szukając właśnie informacji/opinii - innymi słowy "co ludzie mówią" o tym produkcie. Postanowiłem dołożyć swoje trzy grosze:
Czwarty sezon jestem użytkownikiem kosy spalinowej MAGNUM - czyli najgorszy chiński badziew. Na taka jednak było stać moją wspólnotę, więc nie wybrzydzam. Kosą "dysponuję" głównie ja, pracując na przyległym terenie (wieś, sporo chaszczy, kretowisk itp. - nie są to piękne trawniczki). Opowiem więc troszkę:
- po tygodniu ułamała się prawa rączka (ta z manetką gazu); aluminiowa rurka uległa "zmęczeniu" - naprawiłem to lutując odpowiedni kształt z rurki miedzianej 1/2" + kolanka
- działa z powodzeniem do dziś
- po rozgrzaniu kosa traciła moc oraz nie udawało się jej odpalić po wyłączeniu - musiała najpierw wystygnąć - znalazłem przyczynę: mała dziurka w wężyku paliwowym; po skróceniu działa bez problemów do dziś;
- oryginalna głowica z żyłką nie nadawała się do pracy (przyklepywała zamiast ciąć), ale na szczęśćie szybko się rozsypała i wymieniłem ją na NAC-a (też chińczyk) - od tego czasu praca jest komfortowa
- w trzecim sezonie rozsypała się przekładnia kątowa - kupiłem bez problemu nową za 35PLN na allegro - przebierając w ofertach;
Po co to piszę? Nie taki "chińczyk" straszny, jak go malują; naprawy nie są kłopotliwe a dostępność części zamiennych bezproblemowa, szybka i tania; niezawodność w amatorskich zastosowaniach wystarczająca, jeśli ktoś nie boi się wkrętaka.
W tym świetle oferta z Lidla wydaje się być naprawdę interesująca - ja bym w każdym razie śmiało zaryzykował. Pod warunkiem, że to "do domu, ogródka i na działkę", a nie do usługowego koszenia skarp.
Jeśli zaś chodzi o jej koszt (post przedmówcy), to za swojego "magnuma" dałem trzy stówki - i działa; naprawy zaś są tanie, mało kłopotliwe i naprawdę opłacalne
Zapewne za chwilę stado hejterów mnie zakrzyczy i doradzać będzie kosy za 2,5 - 3 tysiące. Na zdrowie - piszę z autopsji
Trafiłem tu z google, szukając właśnie informacji/opinii - innymi słowy "co ludzie mówią" o tym produkcie. Postanowiłem dołożyć swoje trzy grosze:
Czwarty sezon jestem użytkownikiem kosy spalinowej MAGNUM - czyli najgorszy chiński badziew. Na taka jednak było stać moją wspólnotę, więc nie wybrzydzam. Kosą "dysponuję" głównie ja, pracując na przyległym terenie (wieś, sporo chaszczy, kretowisk itp. - nie są to piękne trawniczki). Opowiem więc troszkę:
- po tygodniu ułamała się prawa rączka (ta z manetką gazu); aluminiowa rurka uległa "zmęczeniu" - naprawiłem to lutując odpowiedni kształt z rurki miedzianej 1/2" + kolanka

- po rozgrzaniu kosa traciła moc oraz nie udawało się jej odpalić po wyłączeniu - musiała najpierw wystygnąć - znalazłem przyczynę: mała dziurka w wężyku paliwowym; po skróceniu działa bez problemów do dziś;
- oryginalna głowica z żyłką nie nadawała się do pracy (przyklepywała zamiast ciąć), ale na szczęśćie szybko się rozsypała i wymieniłem ją na NAC-a (też chińczyk) - od tego czasu praca jest komfortowa
- w trzecim sezonie rozsypała się przekładnia kątowa - kupiłem bez problemu nową za 35PLN na allegro - przebierając w ofertach;
Po co to piszę? Nie taki "chińczyk" straszny, jak go malują; naprawy nie są kłopotliwe a dostępność części zamiennych bezproblemowa, szybka i tania; niezawodność w amatorskich zastosowaniach wystarczająca, jeśli ktoś nie boi się wkrętaka.
W tym świetle oferta z Lidla wydaje się być naprawdę interesująca - ja bym w każdym razie śmiało zaryzykował. Pod warunkiem, że to "do domu, ogródka i na działkę", a nie do usługowego koszenia skarp.
Jeśli zaś chodzi o jej koszt (post przedmówcy), to za swojego "magnuma" dałem trzy stówki - i działa; naprawy zaś są tanie, mało kłopotliwe i naprawdę opłacalne

Zapewne za chwilę stado hejterów mnie zakrzyczy i doradzać będzie kosy za 2,5 - 3 tysiące. Na zdrowie - piszę z autopsji

Re: Kosa z Lidla
Rzecz w tym, że ja nie potrzebuję kosy za 3 tys.zł. Właściwie to nawet taka za 400zł nie jest mi jakoś szczególnie potrzebna. Tzn. bez niej też będę żył.
Działkę odwiedzam dość rzadko, a to, co chciałbym skosić, mógłbym zwalczyć nawet zwykłym sierpem ;-)
Myślę, że taka kosa nie powinna sprawiać problemów. Bardziej martwię się czy jej moc byłaby wystarczająca.
Dzisiaj po południu byłem w Lidlu w moim mieście i po kosie nie ma ani śladu. Nie wiem nawet czy była tutaj dostępna. Być moze jutro odwiedzę inny sklep i tam sprawdzę.
Zawsze można spróbować ze sprzętem używanym, pełno się tego pałęta na różnego rodzaju bazarach.
Działkę odwiedzam dość rzadko, a to, co chciałbym skosić, mógłbym zwalczyć nawet zwykłym sierpem ;-)
Myślę, że taka kosa nie powinna sprawiać problemów. Bardziej martwię się czy jej moc byłaby wystarczająca.
Dzisiaj po południu byłem w Lidlu w moim mieście i po kosie nie ma ani śladu. Nie wiem nawet czy była tutaj dostępna. Być moze jutro odwiedzę inny sklep i tam sprawdzę.
Zawsze można spróbować ze sprzętem używanym, pełno się tego pałęta na różnego rodzaju bazarach.