
Poprzednią znajdziecie tutaj.
Jestem z Wami od zimy 2012 i jakoś nie wyobrażam sobie, żeby ta przygoda miała się skończyć

Zabawę z ogrodnictwem zaczęłam niespełna 3 lata temu i wtedy powstał nasz przydomowy ogródek. Pierwsze skrzypce grają róże, których miało nie być i choć jeszcze 3 lata temu nie było ani jednej, uzbierała się spora kolekcja

Poprzedni sezon był bardzo pracowity, sporo się działo, a w tym roku więcej wypoczywam i czerpię radość z tego, co udało się dotychczas wykonać.
Dzięki Wam poznaję tą fascynującą sztukę i zgłębiam pasję komponowania otaczającej nas zieleni z naturą, realizując własne marzenia o zielonej enklawie, w której codziennie możemy wypocząć....
Ogród staram się tworzyć w taki sposób, żeby dopełniał dom i był jego częścią, kolejnym salonem, tyle, że "pod chmurką"


Ogrodowych pokoi jest kilka..od wejścia do domu prowadzi ścieżka, nad którą od jesieni 2012 rozciągają się łuki. Obsadziłam je różami i czekam na efekt różanego tunelu.


Zachodnim korytarzem, pod wiatą z glicyniami, kierujemy się do ogrodu różanego, zgodnie ze wskazówką drogowskazu




Główna część ogrodu znajduje się od południa i tam posadziłam większość róż na rabatach mieszanych i jednolitych wzdłuż ścieżki, prowadzącej od tarasu do altanki.






Wschodni korytarz obsadzony jest hortensjami i krzewami, nie brakuje też zimozielonych.
Mam nadzieję, że ogród będzie atrakcyjny o każdej porze roku, ale jak wiadomo na efekty trzeba czasu...



Tak jak pisałam, ogród mamy dopiero 3 rok, ale już sporo udało się osiągnąć i efekt daje nam wiele radości każdego dnia.
Dziękuję, że mi towarzyszycie, dziękuję za inspiracje, serdeczne komentarze i za to, że jesteście.
Zapraszam wszystkich bywalców i nowych gości do kolejnej odsłony!
Takie tam i tradycyjnie, różane portrety







