
Nie bez kozery opowieść tę zaczynam dziś, 29 czerwca 2013 roku. Bowiem równo rok temu w trakcie EURO 2012 na mojej drodze pojawiło się niezwykle urocze stworzonko - mała wiejska kaszubska kociczka, która otrzymała adekwatne do swojego charakteru, a jednocześnie związane z tą piłkarską imprezą, niepowtarzalne imię Ibrakadabra i stała się niekwestionowaną tytułową heroiną moich ogrodowych wątków.
Tak wyglądała w czasie naszego pierwszego spotkania na wsi. Na zdjęciu z siostrzyczką, Weroną.

A tu moment przybycia do mojego domu.

Do dziś jest to najmilsza, urocza, wzruszająca i bardzo śmieszna uczestniczka ogrodowych zdarzeń.

Tak więc Ibrakadabra będzie nam towarzyszyć w ogrodowych perypetiach.
A to inne charakterystyczne dla mojego ogrodu elementy:
Dywanik Baden - Baden.

Olbrzymi agapant.

Wielkie krzaczysko hortensji Anabelle, zwane kalafiorami.


No i wyraźny podział ogrodu na zielone pokoje, które na bieżąco będę prezentować.
Odnoszę wrażenie, jakbym uczestniczyła w rozmowach z forumowiczami od niepamiętnych czasów, kiedy w rzeczywistości wątek zaczęłam pleść zaledwie przed pięcioma miesiącami

A ilu fantastycznych ludzi poznałam przez ten krótki czas, ile niewiarygodnie pięknych ogrodów przemierzyłam, ile zobaczyłam cudownych zdjęć roślin, ile inspiracji i pomysłów...

Jeśli zatem zechcecie nadal towarzyszyć mnie i Ibrakadabrze, to, dziękując Wam za to co było, zapraszam na przechadzkę po zielonych pokojach w ich aktualnym stanie.








Zielone pokoje otwarte. Zapraszam - Jagoda
Poprzednią część mojego wątku możecie znaleźć
