Moja plumeria z sadzonki zakwitła latem tego roku. Wstawiam zdjęcia dopiero teraz z braku czasu. Kwiaty są piękne, kwitła przez całe lato. Pojedyncze kwiatki utrzymują się około tygodnia. Zapach delikatny - kwiatowo - cytrusowy. Mam roślinę od 3 lat, pokrój ma okropny, bo nigdy jej nie przycinałam, ani nie formowałam. Teraz żałuję, bo wygląda nieciekawie. Prezentowałam ją już gdzieś na forum, ale nie mogę znaleźć wątku. Niestety jest poważnie zaatakowana - chyba przez przędziorka. Pryskałam wiele razy, preparatem o nazwie Kohinor, mydłem ogrodniczym z czosnkiem i nic nie pomogło.
Witam! 3 lata temu kupiłem 20cm sadzonki plumerii, rok później dosiałem jeszcze kilka i póki co ani jedna nie zakwitła. Na wiosnę zasilam nawozem, od czerwca do połowy września wystawione na zewnątrz i nigdy nie przesuszone. Czy robię coś nie tak? te z sadzonek są już naprawdę duże i pojawiają się tylko ciągle nowe liście, 0 kwiatów. Proszę o pomoc bo bardzo liczę na to, że kiedyś w końcu zakwitną.
Gratuluję serdecznie Agnieszko!!!
Niebywałe...ma cudowne te kwiaty
Watek z uwagi na ważność sprawy jaką udaje się nam obserwować, pozostawiam wydzielony ...
Zapraszamy wszystkich,którzy są posiadaczami kwitnącej plumerii do umieszczania tutaj wyłącznie zdjęć tych egzotycznych kwiatów.
O uprawie plumerii dyskutujemy tutaj
Agnieszko - gratuluję . Mam 5 plumerii jedną trzylatkę, a pozostałe mają rok. Dzięki Tobie nie zrezygnuję z ich uprawy. Gdzieś wyczytałam, że w naszych warunkach nie zakwitną, to mnie zniechęciło, ale widzę, że jednak są wyjątki.
Pozdrawiam.
Uwielbiam ta kwiaty, ale pieńki, konary, czy jak to nazwać, urodą nie grzeszą. Zdjęcia robione w Egipcie. Tam chyba im jest zbyt sucho. W nocy bywa dosyć zimno, więc są sadzone podd murkami.
No niestety jeśli zrobiłbyś sadzonki z już kwitnącej Plumeri to zakwitłaby Ci w przeciągu 2 lat. Z nasion trwa to znacznie dłużej. Niekiedy metrowej wysokości rośliny jeszcze nie kwitną, kiedy to 50 cm ukorzenione z sadzonki szaleją kwiatami . Cierpliwości. Ja posiadam 3-4 letnie z nasion i jeszcze nie kwitną. Planuje obciąć wierzchołek dzięki temu roślina rozkrzewi się, będzie miała krótkopędy i może to ją zmusi do kwitnienia.
Dziękuję za miłe słowa. Roślinę przewiozłam już do mamy, gdzie ma chłodniejszy pokój. Mam zamiar spróbować z Magusem. Tymczasem oberwałam jej liście ( w ubiegłym roku w porze zimowania i tak wszystkie zrzuciła), bo były siedliskiem szkodników, a gołe pieńki łatwiej i skuteczniej popsikam. Mam nadzieję, że to się uda. Liście były już srebrzyste wskutek żerowania szkodników, mimo że pryskałam je kilka razy Kohinorem.
Witam! Zasilam jakimś nawozem dla pelargonii, w tym roku dokładnie był to Biopon. Moim zdaniem,zakwitła dlatego, że zimą przetrzymałam ją niema l"na sucho" w zimniejszym pokoju. Temperatura ok. 16 - 18 st.C. Stała przy oknie zachodnim. Pierwszy raz tak zimowała, wcześniej trzymałam w czasie zimy w moim mieszkaniu, w temp. 20 - 22 st. C. Znaczenie ma też fakt, że jest to roślina wyhodowana nie z siewki, a z sadzonki, jak przypuszczam z dorosłej, kwitnącej wcześniej roślinki. Życzę powodzenia w uprawie. Kwiaty są warte czekania. Ta biel płatków była tak olśniewająco biała, że aż trudno to opisać. I zapach też, nie potrafię go z niczym porównać...
Agnieszko,
a ile twoja plumeria ma lat?
Pytam, bo moja ma już chyba piąty rok
- fakt twojej pod względem wielkości nie dorównuje.
i mojej na kwitnienie to się wcale nie zbiera.
Ciekawe ile jeszcze muszę czekać.
Mnie smuci fakt, że chyba praktycznie każda kwitnąca Plumeria naszych forumków była z sadzonek roślin rosnących w naturalnym stanowisku. Ciekawe kiedy ktoś pochwali się taką z nasion.
Moje roślinki - wątek Change blows through this house like the jasmine wind, F..head.