Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Kochani witam w kolejnej części mojej przygody z ogrodem i dziękuję ogromnie za 22 odcinki poprzednich wątków, które spędziliśmy razem na interesujących i pouczających rozmowach o naszych zielonych zakątkach
Jak wiecie, właśnie wywracam swoje ogrodnicze życie do góry nogami, rozpoczynając już w najbliższy weekend studia podyplomowe na kierunku Projektowanie Ogrodu z Domem Rodzinnym. Temat dla mnie szalenie ciekawy i pociągający; mam też nadzieję, że w dalszej części otwierający przede mną furtkę do nieco innego postrzegania potrzeb własnego - i nie tylko - ogrodu. Wiążę z najbliższym rokiem duże oczekiwania, a namiastkę tego czym będę się zajmować, zamieszczam tu:
Program studiów obejmuje zagadnienia dotyczące kształtowania najbliższego otoczenia człowieka i rodziny ogrodu przy domu jednorodzinnym, i domu jednorodzinnego. Po wstępnym cyklu wykładów, który zapoznaje z programem studium, studenci wykonują projekty ogrodu rodzinnego oraz domu i wnętrza (3 projekty) oraz projekt całości siedziby rodzinnej i ostateczny projekt dyplomowy (w zależności od potrzeb studenta wykonywany pod opieka architekta krajobrazu, architekta lub architekta wnętrz). Uczestnicy poznają zasady projektowania form ogrodowych i architektonicznych właściwych dla ogrodu i domu rodzinnego, tło społeczno-kulturowe genezy, i przemian ogrodu rodzinnego, problematykę rewaloryzacji, i rekompozycji starych ogrodów, a także projektowania, i wykonywania aranżacji kwiatowych. Oprócz tego w zakres studiów wchodzi nowoczesne roślinoznawstwo oraz materiałoznawstwo, kosztorysowanie i zasady prowadzenia studia projektowego. Istotną częścią zajęć jest praktyczny kurs cyfrowych technik opracowania dokumentacji projektowej. Zajęcia praktyczne obejmują pracę w terenie (budowa i pielęgnacja obiektów sztuki ogrodowej), a także opcjonalnie staż w biurze projektowym.
Ciekawe, prawda?
Na pierwsze zajęcia muszę się wyposażyć w: ciepłe ubrania, wygodne obuwie oraz gorącą herbatę w termos (inwentaryzacja w terenie); ubrania robocze (praca w glinie) oraz noże, szpachlówki itp. (do formowania, cięcia oraz łatwiejszego odskrobywania gliny od drewnianych podkładek); aparat fotograficzny; szkicowniki A4; podkładki do pisania; miękkie ołówki (od 3B wzwyż); nożyczki lub noże do cięcia papieru/tektury.
Uczucia mam mieszane: od ekscytacji po lekkie przerażenie, ale dam radę, muszę!
Wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, serdecznie raz jeszcze dziękuję!
Co mnie czeka w zbliżającym się sezonie w ogrodzie? Otóż, jeśli chodzi o plany, to wyjątkowo nie przewiduję większych rewolucji w ogrodzie. Napracowaliśmy się ponad siły ubiegłej wiosny, zmieniając 'rabatę wstydu', budując nową budlejowo-hortensjową czy przerabiając część frontową. Mnóstwo zajęć pobocznych tym rewolucjom towarzyszyło oraz regularne zajęcia typowego ogrodnika. Mam świadomość, że zrobione jest już wiele i ten rok przeznaczam na cieszenie się tym, co mamy, relaks wśród zieleni oraz zdyscyplinowaną pielęgnację roślinności. Wierzę, że zajęć nam nie zabraknie, bo przecież czekają nas regularne opryski, nawożenie, przycinanie, koszenie wraz z cięciem kantów trawnika, podlewanie, obrywanie przekwitniętych kwiatów, pielęgnacja oczka wodnego, zabiegi przy różach, sadzenie i podlewanie jednorocznych, zmiany dekoracji. W sezonie jest tego naprawdę dużo i chciałabym zmierzyć się ze wszystkim o czasie, zgodnie ze sztuką ogrodniczą i sprawić, by kolejny rok pozbawiony był problemów z pojawiającymi się na przykład częstymi chorobami grzybowymi. Stawiam więc na systematyczność w profilaktyce i ogrodniczą dyscyplinę. Stawiam też od tego roku na nawozy naturalne, co sprawi, że środowisko naturalne w którym funkcjonuję, będzie czystsze i zdrowsze dla odwiedzających nas zwierząt, owadów i nas samych. Mam nadzieję, że pogoda będzie nam w tym roku sprzyjała i nie dostarczy anomalii.
Tyle tytułem wstępu, teraz - tradycyjnie - trochę historii naszego ogrodu, którą chętnie powtarzam, głównie dla nowych gości:
Moje pierwsze doświadczenia w obcowaniu z przyrodą zaczęły się we wczesnym dzieciństwie... Miałam to szczęście urodzić się w domu z ogrodem, w którym prym jedyny i absolutny wiodła babcia... jej ukochanymi roślinami, wręcz podziwianymi przez przechodniów, były róże... Czasami mam piękny sen, że wszystkie róże z babcinego ogrodu nagle znajduję w swoim obecnym... błogie marzenie, bo babcine róże - głównie wielkokwiatowe i herbaciane - rosły cudownie...
W tym czasie ogród mnie jednak szczególnie nie pociągał, chociaż naprawdę doceniałam jego piękno i lubiłam przebywać wśród otaczającej roślinności, podgryzając agrest, czereśnie czy białą porzeczkę wprost z krzaka...
Przebywając na wakacjach u drugiej babci na wsi, miałam do czynienia z innego rodzaju przyrodą, tą naturalną, mniej ujarzmioną, z lasami pełnymi grzybów i jeżyn, z sielskimi krajobrazami, uprawnymi polami, zbiorami plonów, domowym inwentarzem...
Myślę, że to wszystko mnie ukształtowało i ugruntowało w przekonaniu, że kiedyś muszę mieć własny kawałek ziemi...
I mam! Od siedmiu lat zajmuję się tym, co kocham przeogromnie... PanM - czyli mój towarzysz życia na dobre i złe - wynalazł działkę: las brzozowy - położony w dodatku w bliskim sąsiedztwie ziemi moich dziadków... Nie zastanawialiśmy się ani sekundy. W maju 2006 zakup, we wrześniu ruszyła budowa domu, we wrześniu następnego roku powstały pierwsze zarysy rabat i nasadzenia...
To tyle historii...
Dla przypomnienia, nasz ogród uprawiamy w podwarszawskiej wsi, liczy on sobie 1300m2, a położony jest wśród naturalnej otuliny z brzóz.
Staramy się z PanemM tworzyć ogród naturalny, mający ramy iglasto-liściaste, uzupełniany przez krzewy róż, hortensji, traw, różaneczników i wrzosów...
Ogród daje mi siłę i energię do walki z codziennością; jest odskocznią od wszelkich stresów i pogoni za dobrami doczesnymi nowoczesnego świata...
Dziękuję, że mam Was - oddanych, szczerych, zawsze życzliwych przyjaciół-ogrodników
Dziękuję też za możliwość goszczenia wielu z Was w ubiegłym roku i bywania u Was - mam nadzieję, że zbliżający się sezon również dostarczy okazji do chociaż kilku ogrodniczych spotkań na żywo
Zapraszam teraz na spacer po ogrodzie... najpierw widoki aktualne, a potem wizytówka z pełni sezonu:
Jak wiecie, właśnie wywracam swoje ogrodnicze życie do góry nogami, rozpoczynając już w najbliższy weekend studia podyplomowe na kierunku Projektowanie Ogrodu z Domem Rodzinnym. Temat dla mnie szalenie ciekawy i pociągający; mam też nadzieję, że w dalszej części otwierający przede mną furtkę do nieco innego postrzegania potrzeb własnego - i nie tylko - ogrodu. Wiążę z najbliższym rokiem duże oczekiwania, a namiastkę tego czym będę się zajmować, zamieszczam tu:
Program studiów obejmuje zagadnienia dotyczące kształtowania najbliższego otoczenia człowieka i rodziny ogrodu przy domu jednorodzinnym, i domu jednorodzinnego. Po wstępnym cyklu wykładów, który zapoznaje z programem studium, studenci wykonują projekty ogrodu rodzinnego oraz domu i wnętrza (3 projekty) oraz projekt całości siedziby rodzinnej i ostateczny projekt dyplomowy (w zależności od potrzeb studenta wykonywany pod opieka architekta krajobrazu, architekta lub architekta wnętrz). Uczestnicy poznają zasady projektowania form ogrodowych i architektonicznych właściwych dla ogrodu i domu rodzinnego, tło społeczno-kulturowe genezy, i przemian ogrodu rodzinnego, problematykę rewaloryzacji, i rekompozycji starych ogrodów, a także projektowania, i wykonywania aranżacji kwiatowych. Oprócz tego w zakres studiów wchodzi nowoczesne roślinoznawstwo oraz materiałoznawstwo, kosztorysowanie i zasady prowadzenia studia projektowego. Istotną częścią zajęć jest praktyczny kurs cyfrowych technik opracowania dokumentacji projektowej. Zajęcia praktyczne obejmują pracę w terenie (budowa i pielęgnacja obiektów sztuki ogrodowej), a także opcjonalnie staż w biurze projektowym.
Ciekawe, prawda?
Na pierwsze zajęcia muszę się wyposażyć w: ciepłe ubrania, wygodne obuwie oraz gorącą herbatę w termos (inwentaryzacja w terenie); ubrania robocze (praca w glinie) oraz noże, szpachlówki itp. (do formowania, cięcia oraz łatwiejszego odskrobywania gliny od drewnianych podkładek); aparat fotograficzny; szkicowniki A4; podkładki do pisania; miękkie ołówki (od 3B wzwyż); nożyczki lub noże do cięcia papieru/tektury.
Uczucia mam mieszane: od ekscytacji po lekkie przerażenie, ale dam radę, muszę!
Wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki, serdecznie raz jeszcze dziękuję!
Co mnie czeka w zbliżającym się sezonie w ogrodzie? Otóż, jeśli chodzi o plany, to wyjątkowo nie przewiduję większych rewolucji w ogrodzie. Napracowaliśmy się ponad siły ubiegłej wiosny, zmieniając 'rabatę wstydu', budując nową budlejowo-hortensjową czy przerabiając część frontową. Mnóstwo zajęć pobocznych tym rewolucjom towarzyszyło oraz regularne zajęcia typowego ogrodnika. Mam świadomość, że zrobione jest już wiele i ten rok przeznaczam na cieszenie się tym, co mamy, relaks wśród zieleni oraz zdyscyplinowaną pielęgnację roślinności. Wierzę, że zajęć nam nie zabraknie, bo przecież czekają nas regularne opryski, nawożenie, przycinanie, koszenie wraz z cięciem kantów trawnika, podlewanie, obrywanie przekwitniętych kwiatów, pielęgnacja oczka wodnego, zabiegi przy różach, sadzenie i podlewanie jednorocznych, zmiany dekoracji. W sezonie jest tego naprawdę dużo i chciałabym zmierzyć się ze wszystkim o czasie, zgodnie ze sztuką ogrodniczą i sprawić, by kolejny rok pozbawiony był problemów z pojawiającymi się na przykład częstymi chorobami grzybowymi. Stawiam więc na systematyczność w profilaktyce i ogrodniczą dyscyplinę. Stawiam też od tego roku na nawozy naturalne, co sprawi, że środowisko naturalne w którym funkcjonuję, będzie czystsze i zdrowsze dla odwiedzających nas zwierząt, owadów i nas samych. Mam nadzieję, że pogoda będzie nam w tym roku sprzyjała i nie dostarczy anomalii.
Tyle tytułem wstępu, teraz - tradycyjnie - trochę historii naszego ogrodu, którą chętnie powtarzam, głównie dla nowych gości:
Moje pierwsze doświadczenia w obcowaniu z przyrodą zaczęły się we wczesnym dzieciństwie... Miałam to szczęście urodzić się w domu z ogrodem, w którym prym jedyny i absolutny wiodła babcia... jej ukochanymi roślinami, wręcz podziwianymi przez przechodniów, były róże... Czasami mam piękny sen, że wszystkie róże z babcinego ogrodu nagle znajduję w swoim obecnym... błogie marzenie, bo babcine róże - głównie wielkokwiatowe i herbaciane - rosły cudownie...
W tym czasie ogród mnie jednak szczególnie nie pociągał, chociaż naprawdę doceniałam jego piękno i lubiłam przebywać wśród otaczającej roślinności, podgryzając agrest, czereśnie czy białą porzeczkę wprost z krzaka...
Przebywając na wakacjach u drugiej babci na wsi, miałam do czynienia z innego rodzaju przyrodą, tą naturalną, mniej ujarzmioną, z lasami pełnymi grzybów i jeżyn, z sielskimi krajobrazami, uprawnymi polami, zbiorami plonów, domowym inwentarzem...
Myślę, że to wszystko mnie ukształtowało i ugruntowało w przekonaniu, że kiedyś muszę mieć własny kawałek ziemi...
I mam! Od siedmiu lat zajmuję się tym, co kocham przeogromnie... PanM - czyli mój towarzysz życia na dobre i złe - wynalazł działkę: las brzozowy - położony w dodatku w bliskim sąsiedztwie ziemi moich dziadków... Nie zastanawialiśmy się ani sekundy. W maju 2006 zakup, we wrześniu ruszyła budowa domu, we wrześniu następnego roku powstały pierwsze zarysy rabat i nasadzenia...
To tyle historii...
Dla przypomnienia, nasz ogród uprawiamy w podwarszawskiej wsi, liczy on sobie 1300m2, a położony jest wśród naturalnej otuliny z brzóz.
Staramy się z PanemM tworzyć ogród naturalny, mający ramy iglasto-liściaste, uzupełniany przez krzewy róż, hortensji, traw, różaneczników i wrzosów...
Ogród daje mi siłę i energię do walki z codziennością; jest odskocznią od wszelkich stresów i pogoni za dobrami doczesnymi nowoczesnego świata...
Dziękuję, że mam Was - oddanych, szczerych, zawsze życzliwych przyjaciół-ogrodników
Dziękuję też za możliwość goszczenia wielu z Was w ubiegłym roku i bywania u Was - mam nadzieję, że zbliżający się sezon również dostarczy okazji do chociaż kilku ogrodniczych spotkań na żywo
Zapraszam teraz na spacer po ogrodzie... najpierw widoki aktualne, a potem wizytówka z pełni sezonu:
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Piękne rozpoczęcie wątku, Aguś
Studiów w kierunku ogrodniczym zazdroszczę - samą mnie kusi taki kierunek od dawna...
Studiów w kierunku ogrodniczym zazdroszczę - samą mnie kusi taki kierunek od dawna...
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Twój ogród jest dla mnie niedoścignionym wzorem. Oglądając zdjęcia wypoczywam, relaksuję się i czerpię inspiracje. Mimo że Cię nie znam osobiście, to odbieram Cię jako osobę niezwykle sympatyczną i pełną pozytywnej, zaraźliwej energii . Podziwiam Twoje dokonania ogrodowe i kolejny krok w kierunku udoskonalenia i tak już ogromnej wiedzy i praktyki .
Czytam, że plany na ten sezon mamy podobne .
Życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń ogrodowych, zadowolenia i relaksu w nadchodzącym sezonie oraz satysfakcji i sukcesów na rozpoczynających się od piątku studiach .
Pozdrawiam serdecznie
Czytam, że plany na ten sezon mamy podobne .
Życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń ogrodowych, zadowolenia i relaksu w nadchodzącym sezonie oraz satysfakcji i sukcesów na rozpoczynających się od piątku studiach .
Pozdrawiam serdecznie
- justyna_gl
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3385
- Od: 10 lut 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Przyleciałam szybciutko do nowego wątku coby nie znaleźć się znowu na nastej stronie
Cudne zdjęcia piękniutkiego ogrodu.
Cudne zdjęcia piękniutkiego ogrodu.
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Wpisuję się, żeby nie zgubić i chyba po raz pierwszy udaje mi się to na pierwszej stronie
Oj będzie się działo, będzie się działo
Oj będzie się działo, będzie się działo
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Dzien dobry
Czy przeczytalaś Agnieszko anegdotkę u mnie na stronie 43? Samo życie..... Będzie dobrze no i obawiam się, że będziesz chciała wprowadzić u siebie wiele zmian ogrodowych tak to działa ok... nie mądraluję.... Czeka Cię ekscytujący weekend
Czy przeczytalaś Agnieszko anegdotkę u mnie na stronie 43? Samo życie..... Będzie dobrze no i obawiam się, że będziesz chciała wprowadzić u siebie wiele zmian ogrodowych tak to działa ok... nie mądraluję.... Czeka Cię ekscytujący weekend
Pozdrawiam
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Witam moich pierwszych gości! Dziękuję, że jesteście ze mną
Basiu, dziękuję - ja także bardzo się cieszę! Ogród zawsze może ewoluować - nie mam co do tego wątpliwości
Justi, dzień dobry! Anegdoty nie czytałam, ale już lecę zajrzeć na wspomnianą stronę
Muszę do Ciebie zaraz zadzwonić - jesteś?
Dzięki za wsparcie!
Lesiu, z pewnością będzie się działo! Już na obecnym etapie mam do przeczytania setki stron literatury ogrodniczej i architektonicznej... Boję się trochę, czy sobie poradzę, ale trzeba przełamywać swoje ograniczenia
Justynko, cieszę się, że jesteś i zapraszam!
Eda, bardzo dużą przyjemność sprawił mi Twój komentarz - dziękuję!
Ogrody to rzeczywiście moja pasja... jeżeli potrafię nią oraz płynącą z obcowania z naturą energią zarażać - dodatkowo buduje i motywuje, dając zachętę do dalszego rozwijania się w tym obszarze. Człowiek i natura od zawsze funkcjonują w niezwykle silnej zależności... warto się temu moim zdaniem baczniej przyglądać.
Dziękuję za wszelkie serdeczne słowa oraz wsparcie!
Moniko, super, że do mnie zajrzałaś! Cóż, ja właśnie spełniam swoje marzenie - czy w Krakowie są podobne studia podyplomowe? Na pewno!
Może też spróbujesz?
Basiu, dziękuję - ja także bardzo się cieszę! Ogród zawsze może ewoluować - nie mam co do tego wątpliwości
Justi, dzień dobry! Anegdoty nie czytałam, ale już lecę zajrzeć na wspomnianą stronę
Muszę do Ciebie zaraz zadzwonić - jesteś?
Dzięki za wsparcie!
Lesiu, z pewnością będzie się działo! Już na obecnym etapie mam do przeczytania setki stron literatury ogrodniczej i architektonicznej... Boję się trochę, czy sobie poradzę, ale trzeba przełamywać swoje ograniczenia
Justynko, cieszę się, że jesteś i zapraszam!
Eda, bardzo dużą przyjemność sprawił mi Twój komentarz - dziękuję!
Ogrody to rzeczywiście moja pasja... jeżeli potrafię nią oraz płynącą z obcowania z naturą energią zarażać - dodatkowo buduje i motywuje, dając zachętę do dalszego rozwijania się w tym obszarze. Człowiek i natura od zawsze funkcjonują w niezwykle silnej zależności... warto się temu moim zdaniem baczniej przyglądać.
Dziękuję za wszelkie serdeczne słowa oraz wsparcie!
Moniko, super, że do mnie zajrzałaś! Cóż, ja właśnie spełniam swoje marzenie - czy w Krakowie są podobne studia podyplomowe? Na pewno!
Może też spróbujesz?
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5859
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Jestem i ja. Cieszę się, że rozpoczniesz studia. Czekam na realacje i wrażenia
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Aga, witaj
Bardzo ciekawa jestem wrażeń po pierwszych zajęciach! Z doświadczenia "drugofakultetowego" wiem, że dopiero po pewnym czasie jak człowiek okrzepnie to wie co było fajne a co nie za bardzo i co tak naprawdę się przyda Zazdroszczę ci tej ekscytacji, pamiętam swoją przyprawioną od czasu do czasu bólem głowy od nadmiaru informacji. Ale tu dużo świeżego powietrza, więc ci to nie grozi Łał no to będzie się działo!
Buziaki!
Bardzo ciekawa jestem wrażeń po pierwszych zajęciach! Z doświadczenia "drugofakultetowego" wiem, że dopiero po pewnym czasie jak człowiek okrzepnie to wie co było fajne a co nie za bardzo i co tak naprawdę się przyda Zazdroszczę ci tej ekscytacji, pamiętam swoją przyprawioną od czasu do czasu bólem głowy od nadmiaru informacji. Ale tu dużo świeżego powietrza, więc ci to nie grozi Łał no to będzie się działo!
Buziaki!
- agatka123
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4159
- Od: 23 sty 2011, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Witaj Aguś
Foty jak zwykle śliczne
Foty jak zwykle śliczne
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Witaj w nowym wątku !
- wsiania
- 500p
- Posty: 694
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
Ha, tym razem jestem na początku Jak zwykle cudne widoki!
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz. 23
I ja sie melduje Popatrzyłam z przyjemnością na głęboką zieleń skąpanego w deszczu ogrodu i choć zdecydowanie wolę słonko, to i taka pogoda ma swój urok.
Co do studiów... Nie powiem. Bardzo interesujące, ale jako mocno stąpająca po ziemi realistka, prawnik, z perspektywą jeszcze 25 lat pracy, raczej pomyślę o studiach związanych z zawodem. Mam już ukończone studia podyplomowe pedagogiczne. Moge zatem uczyć. Kusi mnie coś związanego z kryminalistyką. A ogród, niezależnie od tych planów, pozostanie wielką pasją, choć bez potwierdzonego tego faktu 'papierkiem'.
Co do studiów... Nie powiem. Bardzo interesujące, ale jako mocno stąpająca po ziemi realistka, prawnik, z perspektywą jeszcze 25 lat pracy, raczej pomyślę o studiach związanych z zawodem. Mam już ukończone studia podyplomowe pedagogiczne. Moge zatem uczyć. Kusi mnie coś związanego z kryminalistyką. A ogród, niezależnie od tych planów, pozostanie wielką pasją, choć bez potwierdzonego tego faktu 'papierkiem'.