Halinko, tak, wielkie przesadzanie za mną, tym razem zmiany dotyczyły tej rabaty:

początkowo zamiar był taki, że posadzone róże wzdłuż tego kanału, którego nie mogę się pozbyć (przeciwpowodziowy) stworzą żywopłot, który z czasem zasłoni nieestetyczne miejsce. Niestety, po 3 latach ręce mi opadły..
Widzicie tam żywopłot w tym buszu?
Ja też nie
Ta część ogrodu jest bardzo wietrzna, wszystko mi tutaj rośnie z opóźnieniem, majowe przymrozki w tej części robią największe szkody, zimą wszystko mi tu przemarza.
No to w końcu wykopałam..
I przekopałam
Angielki, które rosły na tyle, wzdłuż kanału poszły do przodu, resztę róż upchałam gdzie się dało
I zrobiłam troszkę miejsca na żywopłot, ale tym razem na normalny żywopłot, wybór padł na cisy.
Efekt na razie bardzo marny, jeszcze nie skończyłam równać rabaty i sprzątać po tym całym przekopywaniu:
tu będą cisy:
A teraz myślę, na jaką odmianę postawić, żeby była wąska i nadawała się na typową, gęstą ścianę.
Elu, u mnie część róż już ma malutkie listeczki
Mam nadzieję, że już nie zagrozi im żaden mróz
Jeżeli chodzi o obrzeża - robiłam je tylko wzdłuż tej długiej rabaty właśnie, bo po każdym deszczu miałam korę na trawie a po za tym trudno było mi tutaj wyprowadzić idealną linię na wykończenie.
Jakość tego czegoś jest taka sobie, kiedyś mam zamiar zastąpić to obrzeże bukszpanem, ale kasa...
Korę sypię co roku wiosną

, u mnie jest bardzo mocno piaszczysta gleba, która wcale nie trzyma wody i zaraz robi się z niej kamień, więc ściółkuję ją grubo, dzięki temu krzewy maja na dłużej wilgoć a z ziemi nie robi się w lecie twarda skorupa.
Pamiętam, pamiętam, jaka ja byłam wtedy spanikowana
Teraz, co roku wiosną zbieram sporo smardzy i pamiętam, co Hanka wówczas mówiła
