Podszedł do ...jak się okazało pisklęcia - wyleciał z gniazda myśląc że już da radę polecieć.Na pierwszy rzut oka myślimy to jaskółka, ALE coś nie pasowało do wyglądu. Wzięliśmy go do domu, nie chciał pić ani jeść,wiadomo to pisklę ale jak je nakarmić?Po wykonaniu kilku telefonów okazało się że to Jerzyk( ptak pod ochroną w Polsce) Pani w słuchawce nieźle nagadał mężowi


Ale zadzwonililiśmy do Łodzi do Ośrodka dla dzikich zwierząt. Pracują tam wspaniali ludzie ,dla których każde nawet najmniejsze zwierzątko znajdzie pomoc.

Dopiero kiedy poczytaliśmy w internecie o Tych ptakach zdaliśmy sobie sprawę jak cenną rzecz człowiek uratował. Ten niedoceniany u nas Ptak jest prawdziwym poskramiaczem komarów ,meszek i much. To dzięki nim możemy spać spokojniej latem.Ktoś powie że nie ma komarów w miastach ,bo rozpylane są środki zabijające komary

Powiecie że to szpeci,zabrudzi elewację ,nic z tych rzeczy ani pisklęta ,ani dorosłe ptaki nie nabrudzą na elewacje, to wyjatkowo czyste ptaki. Nawet nasze samochody ( tak często obsrane ) nie są winą Jerzyka .Odsyłam do neta proszę poczytać jak wiele im zawdzięczamy.
Mija rok- wczoraj idąc z zakupami do domu zerknęłam w trawę ,a tam piskle Jeżyka,drugi siedział pod samochodem.


NIe omieszkaliśmy cyknąć im fotek.






