HELENKO.....ja jednak myślę, że takich stachanowców na forum jak ja to jeszcze poszukamy.....ja pewno do nich się zaliczę sama, bo normy produkcyjne na ten sezon to na pewno przkroczyłam

ale jak się babie zachciało to niech tyra...
zajrzyj na pw.
MARYSIU.....a skąd ten niedosyt
EDYTKO....trawnik to była moja
zmora ale nie można było się za niego zabrać dopóki roboty ziemne się kulały.
Był to powiem ugór...żdżbła trawy z różnym badziewiem chwastowym, koncepcji, rad i porad było wiele wybraliśmy taką.
Całość spryskaliśmy Randapem poczekaliśmy aż to wszystko nabierze szarości i kruchości. Na ten stan pożyczyliśmy glebogryzarkę spalinową i tak się działo
wcale to nie była łatwa praca, mój eM miał problemy ale znalazł się młodzieniec z długimi nogami i rękami i sobie poradził
cała powierzchnia przeznaczona na trawnik została dokłanie zgryziona przez glebogryzarkę
następny etap to połowa mojego urlopu ...wygrabianie darni, wybieranie kamieni i szkieł, równanie terenu, odczekanie kilku dni aby ziemia znalazla swoje miejsce i przystapienie do zakładania trawnika.
W poprzedzający wieczór dokładne nawodnienie ziemi a tuż przed wysiewaniem trawy w ruch poszły grabie i na to wysiewanie nasion, następnie dokładne uwałowanie i systematyczne podlewanie. Część trawnika nie była wałowana tylko płaskimi bucikami udeptana a to za przyczyną nie do końca sprawnego walca....był to walec napełniany wodą, miał przeciek i nasiona trawy się do niego przykleiały....poszedł w odstawkę.
Trafiliśmy na największe upały tego lata więc nawadnianie musiało odbywać się kilka razy dziennie ale po 7-miu dniach było widać efekt naszych zmagań.
Dzisiaj wyglada to tak, odbyło się już pierwsze koszenie i już możemy po puszystym dywaniku boso o rosie biegać.
przed skoszeniem, widać kiedy ona już sie pokłada
a tutaj już efekt po pierwszym koszeniu
nie tylko trawa ma się dobrze
na tarasie hortensja BOBO w towarzystwie pomidorkow czeka naswoje miejsce w gruncie
no i nadal dalie mają swój czas...
hibiskus kwitnie a ostróżki robią trzecie podejście
