Chora miniaturka
Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Witajcie,
od jakiegoś czasu zaglądam na forum, jednak dopiero dzisiaj zdecydowałam się napisać mój pierwszy post i poprosić Was o pomoc. Dwa tygodnie temu zostałam obdarowana piękną miniaturką phalaenopsis. W tym tygodniu zauważyłam, że storczyk zaczyna marniec w oczach, niespodziewanie odpadł mu jeden listek. Wczoraj zauważyłam, że jest coraz gorzej, dwa następne listki zaczynały żółknąć (miał ich na początku 4 listki, plus jeden dopiero wyrastający, którego wzrost jakby się zahamował). Dwa żółknące listki odcięłam, a pod nimi zauważyłam brązową plame na stożku wzrostu. Roślinka została przesadzona z mchu do kory (mam z nią większe doświadczenia). Stan korzeni jest b. dobry, są jędrne i zielone. Martwi mnie przede wszystkim stan liści, dwa, kóre pozostały nie są w najlepszej kondycji. Na jednym jest "szrama", która jest od samego poczatku. Czy ktoś z Was może mi pomóc zidentyfikować problem i podpowiedzieć, jak dalej mam postępować?
Postaram się załączyć zdjęcia (robię to pierwszy raz, więc mam nadzieję, że się uda)
od jakiegoś czasu zaglądam na forum, jednak dopiero dzisiaj zdecydowałam się napisać mój pierwszy post i poprosić Was o pomoc. Dwa tygodnie temu zostałam obdarowana piękną miniaturką phalaenopsis. W tym tygodniu zauważyłam, że storczyk zaczyna marniec w oczach, niespodziewanie odpadł mu jeden listek. Wczoraj zauważyłam, że jest coraz gorzej, dwa następne listki zaczynały żółknąć (miał ich na początku 4 listki, plus jeden dopiero wyrastający, którego wzrost jakby się zahamował). Dwa żółknące listki odcięłam, a pod nimi zauważyłam brązową plame na stożku wzrostu. Roślinka została przesadzona z mchu do kory (mam z nią większe doświadczenia). Stan korzeni jest b. dobry, są jędrne i zielone. Martwi mnie przede wszystkim stan liści, dwa, kóre pozostały nie są w najlepszej kondycji. Na jednym jest "szrama", która jest od samego poczatku. Czy ktoś z Was może mi pomóc zidentyfikować problem i podpowiedzieć, jak dalej mam postępować?
Postaram się załączyć zdjęcia (robię to pierwszy raz, więc mam nadzieję, że się uda)
Pozdrawiam,
Marta
Marta
- Damiano12318
- 200p
- Posty: 317
- Od: 26 lip 2011, o 21:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk, Zgorzelec, Siekierczyn
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Ta szrama to uszkodzenie mechaniczne (nie musisz się tym przejmować) oraz muszę na Ciebie nakrzyczeć: NIGDY NIE WOLNO UCINAĆ LIŚCI STORCZYKOWI Cóż zostaw go w takim stanie jakim jest czas pokaże, napisz kiedy go podlałaś gdzie stoi i czy nie był narażony na bardzo chłodne przymrozki, najbardziej martwi mnie to że teraz żółknie liść który jest bliski sercowemu, niech ktoś jeszcze się wypowie na ten temat, oraz się nie gniewaj że musiałem Cię skrzyczeć
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Nie gniewam się Dziękuję za odpowiedź. Cóż, źle zrobiłam odcinając te listki, ale "dzięki" temu zobaczyłam tę brązową plamę (ktoś wię orientuje, co to może być?). Przez dwa tygodnie storczyk podalałam 2 razy, po upewnieniu się, że mech przesechł. Ostatnie podlanie było dwa dni temu. Po wczorajszym przesadzeniu zrosiłam tylko lekko górną wartstwę kory. Wyczytałam na forum, żeby po przesadzeniu storczyka nie podlewać. Wiem, że nie powiennam była przesadzać jesienią, ani w czasie kwitnienia, ale stan storczyka mnie zaniepokoił. No cóż, mam nadzieję, że nie wyrządziłam mu wielkiej krzywdy i że przeżyje. To mój jedyny żółty storczyk w kolekcji, no i do tego prezent... Dodam jeszcze, że storczyk stoi na oknie południowym (niestety tylko od tej strony mam okna), ale nie jest wystawiony na zbyt mocne nasłonecznienie, chronią go żaluzje.
Pozdrawiam,
Marta
Marta
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Niestety listek (po lewej stronie na zdjeciu) coraz bardziej żółknie... Nie wiem, co robić. Może ktoś mi pomóc? O ile jest jeszcze coś do zrobienia...
Pozdrawiam,
Marta
Marta
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
a jak go podlewałaś to jak głęboko stał we wodzie? może zalałaś stożek wzrostu?
ja myślę że ten liść odpadnie ale skoro puszcza nowy to nie będzie to rzutowało na dalszą uprawę
ja myślę że ten liść odpadnie ale skoro puszcza nowy to nie będzie to rzutowało na dalszą uprawę
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Sama mam miniaturowe storczyki, ale jak zaczynałam miałam ten sam problem. Teraz wiem gdzie on tkwił. Po prostu przelewałam storczyka a on powoli zrzucał po kolei swoje listka. Wiem też, że kora to nie jest dobry pomysł na podłoże, ponieważ ani ona nie nasiąknie na tyle żeby storczykowi starczyło nawilżenia lub na odwrót - zbyt długie moczenie powoduje gnicie cieniutki korzeni. Używam teraz jedynie mchu i spryskuje ją co 10-12 dni aż poczuję, że doniczka robi się ciężka.
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Marzenka i Rosarita, dziękuję za odpowiedź. Storczyk kilka dni temu zrzucił wszystkie listki, a teraz więdną kwiatki. Wygląda żałośnie... Z moich obserwacji wynika, że zalany był stożek wzrostu. Albo nie zauważyłam, że przy podlewaniu dostała się tam woda, albo ktoś go tak "załatwił" w kwiaciarni. Na razie się jednak nie poddaję, storczyk jest nadal w korze (mchu niestety nie posiadam), korzonki są w dobrej kondycji. Po cichu liczę na to, że storczyk zaskoczy mnie mile wypuszczając keiki na pędziku. Na wyrzucenie jest zawsze czas, ja zamierzam jeszcze o niego powalczyć.
Pozdrawiam,
Marta
Marta
- Damiano12318
- 200p
- Posty: 317
- Od: 26 lip 2011, o 21:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk, Zgorzelec, Siekierczyn
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Walcz czasami na pędzie wypuści keiki lub wypuści basal keiki
- Dufin
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4908
- Od: 18 cze 2012, o 11:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Ja miałam jednego kuracjusza, któremu tez zaczynały żółknąc liście od dołu.. Myślałam, że to naturalne, bo miał słabe korzonki, więc czerpał składniki z liści. Również wypuszczał młodego listka, którego wzrost zatrzymał się. Kiedy reanimowałam go w kamykach i chciałam usunąć ślady po starych pogniłych korzeniach na trzonie, dwa najmłodsze listki zostały mi w jednym ręku a starsze razem z trzonem w drugim ręku.. w ten sposób mój storczyk się "rozpadł" i ukazał oczu totalnie zalany i przegniły stożek wzrostu :/ niestety musiałam się z nim pożegnać, ale to był pierwszy storczyk, na którym niestety musiałam się uczyć Mam nadzieję, że jego strata nie pójdzie na marne
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Dziękuję wszystkim za porady Niestety ze storczyka nic nie będzie, mimo moich starań nie udało się go uratować - zaczyna nawet usychać pędzik - czyli mogę pożegnać się z marzeniami o keiki na pędziku. W najlepszym stanie są jeszcze korzenie. Cóż, nie wyrzucam go jeszcze, ale spisałam go już na straty. Mam na swoim koncie dwie odratowane miniaturki z przeceny, więc chyba aż takim lakiem w tej dziedzinie nie jestem Przypuszczam, że storczyk miał zalany stożek wzrostu przed trafieniem do mnie A był taki ładny...
Pozdrawiam,
Marta
Marta
- Damiano12318
- 200p
- Posty: 317
- Od: 26 lip 2011, o 21:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk, Zgorzelec, Siekierczyn
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Jeżeli korzenie są jeszcze w dobrej formie to go zostaw, podlewaj tak jak podlewałaś może wypuści basal keiki
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
witaj
wg mnie ta brunatna plama pod liściem na stożku wzrostu może świadczyć o zgniliźnie !
kwiat stał w kwiaciarnii?
tam z reguły mają chłodno, żeby im kwiaty za szybko się nie rozwinęły więc może to jest przyczyna? chłód + zbyt mokre podłoże
wg mnie ta brunatna plama pod liściem na stożku wzrostu może świadczyć o zgniliźnie !
kwiat stał w kwiaciarnii?
tam z reguły mają chłodno, żeby im kwiaty za szybko się nie rozwinęły więc może to jest przyczyna? chłód + zbyt mokre podłoże
- majar
- 1000p
- Posty: 1006
- Od: 26 sty 2011, o 14:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk/Koszarawa/Bytom
Re: Marniejąca miniaturka - prośba o pomoc
Marta, Ty mnie nie nerwuj! Nie poddawaj się tak łatwo, na fotkach widać, że on rwie się do życia! Ustaw go gdzieś na boku i daj mu trochę czasu. Nie takie boroki można uratować. Przecież widać nowy listek, albo ja źle widzę.