W planach był tylko trawnik.
Przeprowadziliśmy się w lutym ubiegłego roku, więc gdy tylko stopniały śniegi obeszłam swoją prawie 5 arową działkę i złapałam się za głowę.
Różaneczniki posadzone 15 cm od tarasu, świerk 30 cm od płotu, przemarznięty smętny ognik, wierzby hakuro nigdy nie cięte, forsycja typu drapak- 3 gałęzie na krzyż, to samo z dereniem białym.
Okazało się, że całkiem dużo wiedzy mi z tego dzieciństwa zostało w głowie i tych tych biednych roślinek tak zostawić nie mogłam.
Tu przycięłam, tam podsypałam i ...zaczęło rosnąć. To pomyślałam, że koloru mi tu brakuje, bo samo zielone. Wciąż nie wierzyłam w swoje talenty ogrodnicze więc, o zgrozo, wzięłam firmę projektującą ogrody. Panie profesjonalnie wypytały mnie o preferencje i ulubione rośliny. Powiedziałam co lubię i co gdzie planowałam, ale wyznałam, że nie wiem jak to zaaranżować, żeby rośliny do siebie pasowały i czy moje pomysły w naturze zdadzą egzamin.
Dostałam projekt...........nie dość, że wiernie narysowane to co im opowiedziałam, to dodane rośliny, co do których wyraźnie powiedziałam ze "nie, nein, no, niet". W dodatku zaproponowały, że w promocji za jedyne 37 tys. zrobią mi ogródek nie tylko na papierze, promocja bo normalnie to 40 byłoby.

Nawet gdybym miała 40 tys. to nie powierzyłaby wykonawstwa tej firmie, dlaczego? Jeden przykład z projektu: na jednej kratce o szerokości 1.5 m miały rosnąć 4 pnące róże i 3 powojniki.
W tak zwanym "między czasie" wsiąkłam w to forum i już wiedziałam, że tak gęsto się nie sadzi.
Więc wzięłam się sama do roboty. Przesadziłam z tym "sama"- mąż się zaangażował, a i sąsiedzi nie odmówili pomocy. Na pierwszy ogień poszła mała rabatka przed domem i skarpka za domem. Powód prosty- piekielnie trudna do koszenia, więc postanowiliśmy z mężem obsadzić ją czymś co nie potrzebuje dużo zachodu. Zdjęcia dołączę jutro jak je zrobię.
Na ten rok został nam cały front. Sąsiedzi i rodzinka obiecali, że pomogą, za dobre słowo, ciacho i browarka

Tyle na początek- teraz spróbuję powrzucać zdjęcia budzącego się życia po zimie. Mam nadzieję, że mi się to uda.
Nie wiem co, sadziłam krokusy, tulipany, czosnki, ale zapomniałam co i gdzie


A to wiciokrzew- nie wiem czy nie za wcześnie się obudził?
