Słuchajcie... największym problemem to jest nasza służba zdrowia.
Moja Ola została zdiagnozowana... i... koniec..tego się nie leczy.Na terapie jakąkolwiek czekam.
Mają się niby odezwać, pani dr.pediatra jeszcze mnie opierdzieliła,że w ogóle robię cokolwiek w domu tzn. wprowadziłam małej dietę b/g i b/m.
No i podaję jej tran kirkmana no.wg niej można ewentualnie tylko terapie.
Pytam gdzie,no cóż ,tam gdzie ją diagnozowałam a najlepiej prywatnie.
Pytam panią doktor a może jakieś badania -ona nie ma potrzeby bo nic nie wniosą.
Szkoda się rozpisywać

No to co ja mogę zrobić nie mając pieniędzy na prywatnych lekarzy i prywatne terapie?