Ilu wspaniałych Gości mnie odwiedziło!
Marysiu - fakt, psy to moja wielka miłość od dawien dawna ;-) Dziękuję za życzenia, oby ten sezon był lepszy od poprzedniego dla nas wszystkich!
Grażynko - nawet nie wiem, kiedy schody tak zarosły - to "główne" zejście z tarasu, wszyscy łącznie z psami depczą po tych roślinkach

Niedługo zakwitnie biała skalnica przy schodach, drugą w innym miejscu - bordową niestety zniszczyły mi ptaki rozsypując w nią kilogramy łusek ze słonecznika. Trudno powiedzieć, jaki kwiat różany będzie pierwszy - obstawiam Louis Odier lub Souvenir du dr Jamain. Ten drugi rok temu nie kwitł w ogóle, więc nie ma pewności, czy to on, ale intensywny bordowy kolorek już widać w pączku, więc jest nadzieja na zgodność odmiany.
Aniu - w tym sezonie nie planuję rewolucji, chcę zadbać o to, co już rośnie

Na razie mam do poszerzenia jedną rabatę, by upchnąć kilka bylin - zastanawiam się jeszcze, czy nie zwieńczyć jej pnącą Santaną, która w środę do mnie dojedzie. Mam na nią jeszcze jeden pomysł, pewnie decyzję podejmę w ostatniej chwili.
Iwonko - dziękuję Kochana! Psiaki zasługują na choćby odrobinę czułości, nawet nie wiesz jak mi przykro, jak większość znajomych czy sąsiadów już teraz unika półrocznego szczeniaka i większość mówi wprost "ja tam mogę pogłaskać tego małego jasnego". Nikt by nie uwierzył, że to ten mały jasny rządzi czarnym rottweilerem i dyryguje nim niczym prawdziwy samiec alfa. Liczi jest zadziorny i zaborczy, Hero - od małego wychowany w dużym stadzie + ogrom socjalizacji z innymi psami, potrafi ustąpić i zejść z drogi, gdy Liczi pokazuje dziąsła. Ciekawe, jak sytuacja się rozwinie - Hero właśnie wkracza w okres dojrzewania, tak więc jestem czujna, bo w tym okresie mogą mu przyjść do głowy różne pomysły
Martuś - cieszę się, że jesteś

Wszystko, tylko nie wymuskany

Pozdrawiam również i coś będę kombinować
Elizo - dziękuję za odwiedziny! Poduchy floksów faktycznie o tej porze są bajeczne, szkoda tylko, że tak krótko kwitną. Zapraszam serdecznie!
Sabinko - niezmiernie mi miło

Zapraszam o każdej porze!
Tajeczko - witaj Kochana! Odwodnienie jak na razie nie ma większej okazji się wykazać - ale broń Boże, nie tęsknie za ulewami

Na róże czekam jak każdy
rosomanes z ogromną niecierpliwością.
Madziu - super, że jesteś

Flammenka i w tym sezonie złapała jako pierwsza mączniaka rzekomego, ale nie rozprzestrzenia się tak szybko jak rok temu - pewnie dzięki temu, że mniej opadów. Może też pomógł trochę Biosept, może herbatka tymiankowa, może octan wapnia... M. narzeka, że na ławeczce ciasno, ale przekonuję go, że nie dało się inaczej upiąć zeszłorocznych pędów

New Dawn u mnie rośnie w duecie z Laguną przed furtką, mają tam trudne podłoże i mało słońca. Na razie Laguna zawiązuje pączki, ND jakoś skromniej. Muszę uważać przy każdym spacerze, bo Hero po spacerze często pcha się w Lagunę a raz podczas zabawy z sąsiadką wylądował w cienkich pędach ND, wcześniej tratując drewniany płotek dookoła sumaka

Żółta azalia ze zdjęcia (w tle różowa i floksy) to ta niepachnąca. Pachnąca (jak się okazało wcale nie pontyjska) w tym roku pokazała 1 (słownie: jeden) kwiatek. Wcale się jej nie dziwię - korzenie nie mają łatwo w towarzystwie tylu iglaków

Hero na szczęście dorośleje i powiedziałabym, że dopiero zaczyna robić się słodki

Wcześniej był przaśnym szczenięciem, z którym ciężko było wytrzymać

Dziś pierwszy raz psy razem zostały same w domu na dłużej - zostawiliśmy na 1,5 godziny dyktafon. Myślałam, że będą wyć (jak to mają w zwyczaju, gdy wyjdę do ogrodu i je zostawię - słychać je na drugim końcu ulicy!) a tu 1,5 godziny totalnej ciszy!

Już piszę jakie różyczki zamówiłam: Santanę, Grafin Dianę, J. W. v. Goethe Rose, Mrs. John Laing i Purple Rain. Nastawiam się na to, że dość dłuuugo poczekają w doniczkach - muszę unikać słońca przy antybiotyku. Kremy z mega wysokimi filtrami nie pomagają. Róże chciałam opłacić teraz i poprosić o wysyłkę w czerwcu, ale uznałam, że szkoda czasu - może w międzyczasie trafią się jakieś pochmurne dni na sadzenie

Na razie z całą pewnością mogę powiedzieć, że Purple Rain trafi pod strumyk w nogi pnącej białej Iceberg, a Mrs. John Laing przedłuży różową różankę pod tujami. Nad resztą jeszcze... myślę, ale musiałam te dwie cudne czerwoności wziąć w posiadanie
Karolinko - witaj! Clematisy z pergoli teoretycznie już
toną w kwiatach - Purple Spider kwitnie, niestety jego drobnych kwiatków z oddali w ogóle nie widać. Na pewno pokażę jak zakwitnie drugi powojnik z pergoli

O ile nie padnie ofiarą jakiejś klęski żywiołowej (tajfun Hero lub jakaś inna nawałnica

), to już za chwilę powinien czarować. Dziękuję za miłe słowa!
Bożenko - dziękuję, że jesteś! Pięć krasnoludków jesienią trafiło do gruntu i jakoś wiosną niektóre nie mogły się pozbierać. Wesołek i Mędrek miały wiosną do nich dołączyć, ale jakoś tak wyszło, że nadal siedzą na starych miejscach... Woda w tym sezonie jakoś mnie oszczędza i oby tak dalej - zdecydowanie wolę czasem pobiegać z konewką niż rozstawiać nad roślinami parasole ;)
Dobrego tygodnia Kochani!
