Pomidory zielone i żółte - uprawa
Pomidory zielone i żółte - uprawa
Pierwszy raz mam w tunelu pomidory zielone i żółte wielkoowocowe ( tak naprawdę to w ogóle pierwszy raz mam tunel z pomidorami). Z zielonych mam odmiany: Kiwi, Bołoto, Malachitowa Szkatułka, a z żółtych: Lunnyj Vostorg, Orange Banana i Cytrynek Groniasty. Kiedyś dostałam kilka żółtych na spróbowanie od znajomych, ale nie byłam zachwycona ich smakiem, nie wiem też jaka była to odmiana. Zielonych pomidorów nigdy nie jadłam choć odmiana Zulu i Kumato dostępne w supermarketach są trochę zielone, trochę czerwone. Z obu wydłubałam pestki i mam w tunelu, ale nie wiem czy można je do zielonych zaliczyć? Te akurat były pyszne.
Co myślicie o uprawie zielonych i żółtych pomidorów, czy uprawiacie je dla smaku, czy tylko dla ciekawego koloru?
Jakie mają wymagania i które odmiany polecacie?
Co myślicie o uprawie zielonych i żółtych pomidorów, czy uprawiacie je dla smaku, czy tylko dla ciekawego koloru?
Jakie mają wymagania i które odmiany polecacie?
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13895
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Odmian jest masa, a to co smakuje mi niekoniecznie smakuje komuś z moich domowników. 
Wysiałem w tamtym sezonie Green zebra i mi jakoś nie podszedł. W tym już zielonych nie siałem. Jednak odmian sporo, więc jest z czego wybierać.
Co do żółtych, to z odmian które miałem, wszystkie mi smakowały, jednak na ten sezon przeszedł tylko najlepszy żółty z wysianych w tamtym sezonie, czyli Cytrynek groniasty.
Pyszna koktajlówka, choć drobna.
Te mogę polecić w ciemno. 
Jak ciekawią Ciebie opinie innych dotyczące poszczególnych odmian, to przejrzyj ten wątek.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=42&t=46445

Wysiałem w tamtym sezonie Green zebra i mi jakoś nie podszedł. W tym już zielonych nie siałem. Jednak odmian sporo, więc jest z czego wybierać.

Co do żółtych, to z odmian które miałem, wszystkie mi smakowały, jednak na ten sezon przeszedł tylko najlepszy żółty z wysianych w tamtym sezonie, czyli Cytrynek groniasty.



Jak ciekawią Ciebie opinie innych dotyczące poszczególnych odmian, to przejrzyj ten wątek.

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=42&t=46445
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 11 lut 2010, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płn-zach okolice Krakowa
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Jak pisał Błażej wszystko jest kwestią gustu. W mojej rodzinie wszyscy bardzo lubimy żółte pomidory, mam chyba więcej odmian żółtych od czerwonych. Smakowo są bardziej orzeźwiające, takie "owocowe". Ulubionych odmian mam kilka, m.in. Orange Strawberry, K100, K121, Brandywine Apricot. Z zielonych bardzo smaczna jest Malachitowa Szkatułka, pod warunkiem że nie przejrzeje. Jeszcze mogę polecić pyszną żółtą koktajlówkę - Sungold F1.
Pozdrawiam Joanna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2984
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Ja jestem fanką żółtych pomidorów, ale tych bardziej "orange" .
Pomidory z nazwą żółty przybierają często jasny kolor niewiele różniący się od pomidorów o nazwie "white" i te mi nie smakują.
Ogólnie można powiedzieć, że pomidory o żółtym zabarwieniu są delikatniejsze w smaku, mniej "pomidorowe". Dla fanów typowych wyrazistych kwaśnych pomidorów mogą być nijakie.
Mi najbardziej do tej pory posmakował Żółty NN Aliny-277.
Malachitową Szkatułkę będę miała trzeci rok. Bardzo mi smakuje i ma ważną cechę - może u mnie dojrzeć na krzaku
, gdy czerwone i żółte pomidory zrywam nadpłoniałe i dochodzą w domu (nie mam ogrodzonej działki).
*Nie lubię zbyt jasnych pomidorów wielkoowocowych, ale wyjątek robię dla koktajlówki Snow White - jest boska
.
Pomidory z nazwą żółty przybierają często jasny kolor niewiele różniący się od pomidorów o nazwie "white" i te mi nie smakują.
Ogólnie można powiedzieć, że pomidory o żółtym zabarwieniu są delikatniejsze w smaku, mniej "pomidorowe". Dla fanów typowych wyrazistych kwaśnych pomidorów mogą być nijakie.
Mi najbardziej do tej pory posmakował Żółty NN Aliny-277.
Malachitową Szkatułkę będę miała trzeci rok. Bardzo mi smakuje i ma ważną cechę - może u mnie dojrzeć na krzaku

*Nie lubię zbyt jasnych pomidorów wielkoowocowych, ale wyjątek robię dla koktajlówki Snow White - jest boska

Moje nowe imię Szansa 
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."

"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13895
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Snow white jest rewelacja.
Miodzio. 


Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
No ale Kumato to na pewno 'czarny' pomidor http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=588ela151 pisze:Zielonych pomidorów nigdy nie jadłam choć odmiana Zulu i Kumato dostępne w supermarketach są trochę zielone, trochę czerwone.
- TomekD
- 200p
- Posty: 281
- Od: 16 lut 2013, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Od samego początku czyli 3 sezonów są i pozostaną u mnie Azoychka i Noire de Crimée.
Azoychka to pomidor równie smaczny jak i niezawodny.
Mój Noire de Crimée okazał sie zaś najsmaczniejszy spośród paru odmian czarnych pomidorów które miałem.
Piszę 'mój' bo odnoszę wrażenie że sporo nasion które krążą jako Noire de Crimée vel Czarny Książę to niekoniecznie ta sama odmiana. Moje pierwsze nasiona były kupne, z firmy Vi..n.
W zeszłym roku miałem po raz pierwszy Malachitową Szkatułkę w której zakochałem się od pierwszego zjedzenia.
Co do Malachitowej to chyba warto sprawdzić kiedy jest akurat dla nas najsmaczniejsza:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 0#p4098870
jak dla mnie:
To czy u mnie odmiana postanie decyduje w 100% smak.
Pomidory kolorowe wydają się nigdy nie mieć silnego, klasycznego, smaku czerwonego pomidora.
Za to ilość nutek jakie się w nich pojawiają przyprawia o zawrót głowy.
Jak widzimy pomidora to większość ludzi podświadomie oczekuje znanego smaku.
Spróbujcie zaprosić znajomych i częstować ich (po zamknięciu przez nich oczu) pomidorami, szczególnie tymi kolorowymi. Odpowiedzi czym to smakuje a nawet co jedzą potrafią zaskoczyć...
Azoychka to pomidor równie smaczny jak i niezawodny.
Mój Noire de Crimée okazał sie zaś najsmaczniejszy spośród paru odmian czarnych pomidorów które miałem.
Piszę 'mój' bo odnoszę wrażenie że sporo nasion które krążą jako Noire de Crimée vel Czarny Książę to niekoniecznie ta sama odmiana. Moje pierwsze nasiona były kupne, z firmy Vi..n.
W zeszłym roku miałem po raz pierwszy Malachitową Szkatułkę w której zakochałem się od pierwszego zjedzenia.
Co do Malachitowej to chyba warto sprawdzić kiedy jest akurat dla nas najsmaczniejsza:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 0#p4098870
jak dla mnie:
Z pomarańczowych pozostał jednak i na ten sezon Orange Strawberry:TomekD pisze:Ktoś pisał że Malachitowa jest przejrzała jak tylko robi się żółta - dla mnie dopiero pomarańczowy rumieniec oznacza że o dzień czy dwa spóźniłem się na to co najlepsze
wspomnienie jego smaku do dzisiaj mnie prześladuje...TomekD pisze:chyba największe moje rozczarowanie - Orange strawberry którego mam po raz pierwszy.
Był beznadziejny - mączyty, niesmaczny i łapał jak głupi SZW.
Z listopadowym początkiem września darowałem sobie ochronę, moje pomidory powoli dogorywają i Orange strawberry też.
Ten jednak obdarował mnie ostatnim pewnie tchnieniem, z ciepłymi dniami które nadeszły, na najwyższych gronach tego samego krzaka, jednymi z najsmaczniejszych pomidorów w tym sezonie.
To czy u mnie odmiana postanie decyduje w 100% smak.
Pomidory kolorowe wydają się nigdy nie mieć silnego, klasycznego, smaku czerwonego pomidora.
Za to ilość nutek jakie się w nich pojawiają przyprawia o zawrót głowy.
Jak widzimy pomidora to większość ludzi podświadomie oczekuje znanego smaku.
Spróbujcie zaprosić znajomych i częstować ich (po zamknięciu przez nich oczu) pomidorami, szczególnie tymi kolorowymi. Odpowiedzi czym to smakuje a nawet co jedzą potrafią zaskoczyć...
pozdrawiam, Tomek
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
O! Widzę, że temat żyje - suuuper, że podjęliście dydkusję, bo temat intryguje mnie od dawna
Moja Malachitowa szkatułka już całkiem spora, i przybiera kolor ciepłej zieleni- może już wkrótce będę ją mogła zerwać? Zrobię fotkę i pochwalę się moimi zielonymi i żółtymi. 


- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Skoro jesteśmy w temacie żółtych pomidorów, to powiedzcie mi, czym się różni Brandywine Apricot od Brandywine Yellow, miałam nasionka obydwu odmian zdecydowałam się na Brandywine Apricot bo podobno wcześniej dojrzewa.
Czy jest jakaś zauważalna różnica w smaku ?
Pozdrawiam
Czy jest jakaś zauważalna różnica w smaku ?
Pozdrawiam
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Rzepka-pewnie musisz sprawdzić to samodzielnie w przyszłym sezonie, ja mam ochotę na więcej żółtych jak oglądam zdjęcia, ale posieję te, które mają najlepsze recenzje. Wpierw jednak muszę spróbować moich jak tylko dojrzeją. Miałam duży opór przed żółtymi odmianami, ale czytanie FO zmianiło moje podejście. Teraz tym bardziej nie mogę się doczekać i robię już plany na przyszły sezon. Ale do przyszłego sezonu daleko, a przed nami jeszcze ten, który już trwa.
Oto moje żółte i zielone na dziś:
1. -Orange Banana 2. -Cytrynek Groniasty 3. -Malachitowa Szkatułka 4. -Bołoto 5. -Lunnyj Vostorg

Bołoto ma jakieś dziwne paski- czy to na pewno jest ta odmiana? Też tak macie?
TomekD- dzięki za wskazówkę, kiedy zrywać Malachitową, bo nie miałam pojęcia
Oto moje żółte i zielone na dziś:
1. -Orange Banana 2. -Cytrynek Groniasty 3. -Malachitowa Szkatułka 4. -Bołoto 5. -Lunnyj Vostorg





Bołoto ma jakieś dziwne paski- czy to na pewno jest ta odmiana? Też tak macie?
TomekD- dzięki za wskazówkę, kiedy zrywać Malachitową, bo nie miałam pojęcia

Ostatnio zmieniony 14 cze 2015, o 04:08 przez jokaer, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: połączenie postów
Powód: połączenie postów
- Elfia
- 500p
- Posty: 518
- Od: 1 kwie 2014, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopom.
- Kontakt:
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Chętnie poczytam watek, bo do tej pory miałam jedynie żółte koktajlówki. W tym roku mam malachitową, orange strawberry, kopię, sweet orange, snow white i pewnie jeszcze o czymś zapomniałam, bo od tych nazw tęczowo mi w tym sezonie
Po spróbowaniu zdam relację z tego, co mi smakowało, a co niekoniecznie.

Po spróbowaniu zdam relację z tego, co mi smakowało, a co niekoniecznie.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6699
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Przez 3 sezony miałam żółtego Amana Orange, pyszny w smaku ( przewaga słodyczy nad kwaskiem), owoce ok 400-500g.
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
U mnie Boloto i Lunnyj Vostorg zostaje na zawsze do tego Zolote Kupola. Te 2 ostatnie poza doskonałymssmakiem są bardzo plenne. A te paski na Boloto u mnie znikały w miarę dojrzewania. Duże nadzieje wiąże w tym roku z Banana Orange.
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Ja ze wszystkich pomidorów najbardziej lubię żółte. Z ich powodu zaczęłam uprawiać pomidory na balkonie. Wcześniej pomidory to były tylko ze sklepu a w sezonie ze szklarni mojego taty. Niestety na rynku i w sklepach żółtych niewiele a Tata kocha malinowe i dla żółtych miejsca w szklarni mu szkoda. Mam na balkonie niewyszukany złoty ożarowski i biały befsztyk. To dopiero mój drugi sezon pomidorowy. Na przyszły planuję zamiast betaluxa - Olę Polkę, a w miejscu białego -cytrynka.
Re: Pomidory zielone i żółte-czy warto uprawiać?
Ja z kolei mam trzy zielone: Malchitową Szkatułkę, Green Sausage i Green Grape. Malachitowa i GS bardzo ładnie rosną, kwitną i wiążą, ale Green Grape mnie rozczarowuje, bo jeszcze nawet nie kwitnie, dopiero wypuścił dwa malutkie grona kwiatowe. Gdzies na amerykańskim forum wyczytałam, że lepiej się udaje w upalną i suchą pogodę, więc chyba w tym roku się nim nie nacieszę. Green Sausage posadziłam w podporach pierścieniowych i na razie świtenie się sprawdzają, bo bardzo się krzewi i ma wiotkie gałązki.
Z żółtych mam Pendulinę Orange i Ananasa, tego ostatniego w donicy na dwa pędy (metodą forumowicz). Krzak zdrowy, ale okropnie gęsty, ma śmiesznie zaokraglone wielkie liście. Na gronach po 3-4 kwiaty, duże i słonecznie żółte. Zobaczymy co dalej, wiązanie poprawiło się po opryskach borasolem. W zeszłym roku miałam w donicach Olkę Polkę, rosła bardzo ładnie i bezproblemowo, ale owoce miała bezsmakowe, więc na razie z niej zrezygnowałam.
Z żółtych mam Pendulinę Orange i Ananasa, tego ostatniego w donicy na dwa pędy (metodą forumowicz). Krzak zdrowy, ale okropnie gęsty, ma śmiesznie zaokraglone wielkie liście. Na gronach po 3-4 kwiaty, duże i słonecznie żółte. Zobaczymy co dalej, wiązanie poprawiło się po opryskach borasolem. W zeszłym roku miałam w donicach Olkę Polkę, rosła bardzo ładnie i bezproblemowo, ale owoce miała bezsmakowe, więc na razie z niej zrezygnowałam.
pozdrawiam
Ewa
Ewa