Uszkodzenia mrozowe pędów róż ; Po zimie część naszych róż nosi ślady działania niskich temperatur i zimnych wiatrów . Niektóre pędy są brunatno zielone , zbrązowiałe lub całkowicie uschnięte . Prawidłowe okrycie krzewów przed zima to tylko połowa sukcesu , druga połowa to właściwe nawożenie o którym trzeba pomyśleć już w miesiącu czerwcu - dodatkowe dawki potasu zastosowane do nawożenia w tym właśnie miesiącu pomogą w powstaniu stabilnych ścian komórkowych [ drewnienie pędów ] przed nadejściem zimy . W przypadku odmian róż wrażliwszych na mróz zaleca się także ostrożne nawożenie preparatami azotowymi , które chociaż przyspieszają znacznie wzrost rośliny , powodują także zmniejszenie jej odporności na mróz , dzieje się tak głównie dlatego ,że młode miękkie tkanki w świeżych pędach są bardziej podatne na działanie niskich temperatur .
Zapobieganie ; Ostatnie nawożenie wykonać najpóźniej do połowy lipca , stosować preparaty bogate w potas już w czerwcowym nawożeniu , ograniczyć nawożenie azotem . Dokładne okrycie róż przed nadejściem zimy [ kopczykowanie , okrycie agrowłókniną , słomą itp.]
Zwalczanie : Polega na usunięciu wiosną , po ustąpieniu przymrozków , wszystkich martwych i uszkodzonych pędów , aż do zdrowej tkanki i w razie wilgotnej pogody zabezpieczenie miejsc po cięciu np. Funabenem lub farbą emulsyjną z dodatkiem środka grzybobójczego np. Topsin lub Bravo [ w celu uniknięcia zakażenia przez choroby grzybowe ]
A oto kilka przykładów pędów uszkodzonych przez mróz :
USZKODZENIA mrozowe pędów róż
- GERTRUDA
- 1000p
- Posty: 1327
- Od: 25 lis 2007, o 17:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Pomorskie
- Kontakt:
USZKODZENIA mrozowe pędów róż
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Przemarzły pnące róże. Co robić?
Ta zima była tragiczna dla moich róż, ale nie przypuszczałam, że dotknie to Fruehlinsmorgen i jeszcze jedną różę, które nigdy mi nie przemarzały. Czekałam na liście Wyglądają żałośnie: albo u góry pęk zdrowych liści, ale poniżej łyso, albo niby zielony pęd, ale bez zawiązków liści, albo drobniutkie blade listeczki, podczas gdy inne są już spore i zielone. Skracanie też nie jest wyjściem, bo wtedy na końcu pokazuje się miotełka z pędów i źle to wygląda. Bardzo proszę o pilną radę Co robić? Pościnać? Zostawić?