Nic nie obrywaj, pomidory można sadzić z zawiązkami, tylko już tak ich nie pędź nawozami, to spokojnie wydadzą plon. Dla odmian wegetatywnych to bardzo dobrze robi
Za tydzień to przed zimnymi ogrodnikami. Ja bym poczekała i po 15 maja do ziemi. Można jednej nocy stracić wszystko, ale każdy może przecież robić, jak chce
No sporo jak na pierwszy raz.
Nie wierzyłam w swoje możliwości i siałam więcej, bo po prostu zakładałam, że połowa mi nie wyrośnie, a tu, o matko wszystko wyszło.
Mam koktajlowe Megagronek, Cappucino, Malinowy Smaczek, Koralik, Maskotka, czarny koktajlowy, Ola Polka, Radana i gruszka żółta, a do tego jeszcze inne między innymi Malachitowa, Rodeo, San Marzano, Banana, Tigerella, Red Pear, Faworyt i jeszcze kilka.
Jak na pierwszy rok, to sama jestem w szoku.
Tigerellę możesz śmiało sadzić już teraz. Nawet jak wymarznie, to niewielka strata. Mała, niesmaczna, prawie sama galaretka Natomiast Red Pear zostaw choć jedną sztukę do zimnych ogrodników. Tę odmianę grzechem byłoby zmarnować. Pyszna i plenna.
Pozdrawiam
Bea
U mnie Tigerella była trochę większa niż piłeczki pingpongowe, smakiem nie powalała, ale była bardzo plenna i żadna choroba jej nie złapała Dlatego jeden krzaczek u mnie będzie
Mam pytanie: jaki liść ma Paul Robeson? Wzeszło tylko jedno nasionko i ma liść ziemniaczany - zastanawiam się, czy to on.
Jeszcze Maglia Rose - w porównaniu z innymi to rachityczne sadzonki - czy ona jest taka wiotka?