Szczęśliwie udało mi się przebrnąć przez mozolny trud zakładania nowego wątku. Niby nie jest to trudne, bo wyjaśnione krok po kroku, ale zajmuje sporo czasu i trochę stresuje. Ale mam to już za sobą, a na dodatek nie jestem tu sama
Bardzo się cieszę, że jesteście tu ze mną. Dziękuję wszystkim naraz i każdej z Was z osobna
Lucynko,

do zamknięcia starego i założenia nowego wątku przygotowałam się już dzień wcześniej

Znalazłam odpowiednie strony, co by potem nie szukać na ostatnią chwilę. Będąc na działce trudno nie zauważyć kwiatków i robaczków. Nie wszystkie kocham, ale wszystkim lubię się przyglądać. Tylko komary zabijam natychmiast, reszta nawet ta nie kochana, uchodzi z życiem. No, nie.... jeszcze wszelkiego rodzaju mszyce i tym podobne robactwo zjadające moje kwiatki też pozbawiam życia. Bez skrupułów
Iwonko,

dzięki wspominkom łatwiej dotrwać do wiosny. Już bardzo mi się chce dłuższego dnia ( to już nawet mam ), słońca, ciepełka i możliwości wyjścia z domu na dłużej, bez obawy, że zmarznę. W każdym razie w

raźniej.
Aniu,

nad Emmą Hamilton nawet się nie zastanawiaj. To cudowna róża. Wszystko ma cudne. I kwiaty i liście. I na dodatek była zdrowa do samego końca. Nie miała nawet jednej plamki. Mam nadzieję, że się na nią skusisz.
Kiedyś jazda rowerem nawet nie przyszłaby mi do głowy. Teraz już tylko wyglądam cieplejszych dni, żeby móc pomknąć ile sił w nogach i wiatru w płucach

To jest niesamowita przyjemność. Początkowo przyjeżdżałam wypompowana na maksa. Musiałam przez godzinę zbierać siły, by zejść z leżaka a i tak potem nie bardzo się nadawałam, żeby coś na działce zrobić. Ale od samego początku rozpierała mnie duma, że dałam radę
Jakoś do tej pory rawie mi się udawało deszczu unikać. W razie konieczności mam zawsze przy sobie kurtkę p/deszczową albo ostatecznie wracam do domu autobusem.
Ula, dziękuję
Gabi, miło mi, że postanowiłaś do mnie zajrzeć

Podoba Ci się moja działeczka? To zapraszam do częstego zaglądania

Hortensje to moja miłość. Są ze mną już kilka lat i nic w naszych uczuciach się nie zmienia.
Bea,

czasami w tym leśnym lesie drogę przebiegną mi dziki, albo zatrzymają się na krótki popas na szosie. Młode szukają jedzenia na poboczu, a lochy stoją na szosie i pilnują dzieci. Wtedy trochę mam stracha. Ale na szczęście takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Zimą dziki często odwiedzają działki i wyrządzają sporo szkód
Hortensje są cudne cały czas. I jak są śnieżnobiałe i jak różowieją. Tylko zbyt wczesne przymrozki odbierają im urodę, wtedy szybko brązowieją
Dorotko,

Lady Emma to niezawodna róża. Przynajmniej u mnie. W pierwszym sezonie miała same zalety. Zbudowała ładny krzaczek i kwitła bardzo obficie, szczególnie w drugim kwitnieniu. Był taki moment, że na krzaczku było równocześnie 36 kwiatów w różnym stopniu rozwinięcia. I nie miała ani jednej plamki aż do samego końca. Kwiaty mają niesamowitą barwę, przyciągają spojrzenie z daleka. Dla mnie to kolor starego złota

Tak, jestem z niej bardzo zadowolona
Za chwilę dalszy ciąg odpowiedzi
